Jedną z rzeczy, których nikt nigdy nie może odebrać nam Latynosom jest to, że wiemy jak się starać. Kiedy widzimy okazję, korzystamy z niej i nie ma w tym nic złego. Niezależnie od tego, czy nauczono nas sprzedawać badziewie na targach wymiany, niańczyć irytujące dzieci sąsiadów, sprzedawać likiery z naszego podwórka, czy piec ciasta w naszej kuchni, wiemy jak zarobić pieniądze. Dlatego ta kolejna historia o domowej roboty salsach nie jest zaskoczeniem. To, co jest trochę szokujące, to fakt, że nie pomyśleliśmy o sprzedaży tego pomysłu wcześniej, i to właśnie czyni tę pozycję jeszcze bardziej genialną.
Niezależny meksykański sklep spożywczy zauważył, że wszystkie sosy, które sprzedawał w swoim sklepie miały mnóstwo konserwantów.
Credit: elpatohotsauce / Instagram
Juan García, właściciel Super Carnicería La 18 w przygranicznym mieście Matamoros w Meksyku, powiedział, że brak autentycznych meksykańskich sosów – bez konserwantów – sprawił, że zastanawiał się, dlaczego nie może sam stworzyć prawdziwych sosów.
„Naszą specjalnością jest pieczone mięso, mamy 35 lat doświadczenia w tym, ale zaczęliśmy widzieć, że sosy, które zostały sprzedane miał wiele ,” García powiedział w wywiadzie z El Pais. Dodał, że ponieważ sprzedają swoje mięso na żądanie w weekendy, przygotowują również własne przepisy, aby towarzyszyć żywności. Powiedział, że aby zrobić ich przepis podpis, musieli kupić maszyny, aby rozpocząć produkcję swoich domowych sosów.
Jak wiecie, sos jest wszystkim. Bez doskonałego sosu do carne asada, lub tacos, lub flautas, lub fasoli, lub czegokolwiek, równie dobrze można nie jeść w ogóle.
García wiedział, że jego charakterystyczny sos będzie pyszny, ale potrzebował sposobu na wprowadzenie sosów na rynek, aby być wyjątkowym i zapewnić sprzedaż.
Credit: SuperCarniceriaLa18 / Facebook
„Musiałem zwrócić na siebie uwagę”, powiedział García w publikacji. Pytanie jednak brzmiało, jak mógłby nazwać sosy, które przyciągałyby ludzi? Na etykiecie widniała nazwa sklepu, La 18, a to nie jest nic szczególnego. Tak samo jak rodzaj salsy. Większość sals jest czerwona, zielona, łagodna, ostra itd.
Wtedy, tak jak uderzenie pioruna, przynajmniej chcielibyśmy to sobie tak wyobrazić, García wiedział dokładnie jak będzie sprzedawał sosy. García wykorzystał historię swojej rodziny do stworzenia marki sosów.
García wiedział, że chce, aby to było coś zabawnego i wzmacniającego, więc czerpał inspirację z braku znajomości angielskiego przez swojego ojca i tego, jak był wyśmiewany za ten brak wiedzy.
Credit: Super Carniceria La 18 / Facebook
„To są słowa, które powiedział mój ojciec”, powiedział García w el País. „Pracował jakiś czas w Brownsville, ale nie znał angielskiego. Ludzie śmiali się z niego.”
García dodaje, że jedynym sposobem, w jaki jego ojciec mógł walczyć z wyśmiewającymi go ludźmi, było przeklinanie ich. Problem polegał na tym, że ponieważ jego angielski nie był tak dobry, jego przekleństwa były naprawdę trudne do zrozumienia, ale nie dla Latynosów! My wiemy jak zrozumieć łamaną angielszczyznę, szczególnie tą, którą posługują się starsi Latynosi. Tak więc, bez dalszych ceregieli, przedstawmy każdą salsę w całej jej okazałości.
Salsa verde nazywana jest „madafaker”, co oznacza mother f*cker.
Credit: Super Carniceria La 18 / Facebook
Niewiarygodne, prawda? Wszyscy słyszeliśmy, jak któryś z naszych abuelos lub tíos powiedział to głośno, kiedy sprawy nie szły po ich myśli.
Czerwony sos nazywa się „sanababish” – innymi słowy, son of a b*tch.
Credit: Super Carniceria La 18 / Facebook
Spanglishowa pisownia to absolutna perfekcja. Przyznajcie się. Kiedy to czytasz, czytasz to jak wściekły abuelo wrzeszczący na kogoś swoim grubym akcentem.
Potem jest sos chili habanero, który jest po prostu hiszpański, tak jakby.
Credit: Super Carniceria La 18 / Facebook
Czyta się to dokładnie tak, jak się pisze: „asupichimaye” lub a su pinche madre.
„To właśnie mówią ludzie, kiedy próbują naszego sosu chili habanero, ponieważ jest bardzo ostry” – powiedziała Garcia. Oczywiście, to ma sens.
Więc jeśli zastanawiasz się, czy jego unikalna strategia nazewnictwa sosów była sukcesem, czy nie, sprawdź te komentarze.
Credit: Super Carniceria La 18 / Facebook
Nie musisz podróżować aż do Meksyku, aby kupić te wspaniałe sosy, mogą je do Ciebie wysłać! Sosy okazały się takim sukcesem, że produkują około 500 torebek każdego rodzaju sosu tygodniowo. Sam sklep radzi sobie tak dobrze, że García planuje otworzyć nowy sklep w Monterrey, w Meksyku.
Teraz pozostaje pytanie, którego z nich spróbowałbyś najpierw? My jesteśmy lekkoduchami, więc na pewno spróbowalibyśmy zielonego kremowego sosu asupichimaye. A co z Tobą? Daj nam znać w sekcji komentarzy poniżej!
READ: This Entrepreneur Worked For Years To Sell Her Authentic Mexican Sauces To The World And It Paid Off
Notice any needed corrections? Proszę wysłać nam e-mail na adres [email protected]
.