Hej ludzie! W końcu jestem gotowy, żeby przedstawić wam szczegóły mojego życia podczas 21-dniowego postu. Będę codziennie aktualizował ten artykuł, aby dać wam bardziej precyzyjne szczegóły z mojego doświadczenia.

Tylko po to, abyście wiedzieli: nie jestem lekarzem, ten artykuł jest tylko w celach informacyjnych i nie zawiera żadnych porad medycznych. Nie powtarzaj go w domu.

Dlaczego post?

Jak tylko zostaliśmy poddani kwarantannie, podczas pierwszych dwóch dni zdałem sobie sprawę, że jedyną rzeczą, o której myślałem, było: „Co mógłbym zjeść?” i „Jakie smaczne przekąski mamy w kuchni?”.

Bardzo szybko powiedziałem sobie: „Dość już!”, bo inaczej po tym czasie wyjdę z domu z tyłkiem wielkości samolotu! Postanowiłem więc zrobić 21-dniowy post tylko na wodzie. Robiłem to już 2 razy. Pierwszy raz po urodzeniu dziecka, a drugi raz w zeszłym roku w lecie – i tak było za gorąco na jedzenie.

Nie mam szybkiej przemiany materii i jak tylko zjem – przybieram na wadze. Są ludzie, którzy mogą jeść tyle ile chcą i pozostać szczupli, niestety ja do nich nie należę. Nie potrafię też trzymać się diet, to bardzo długi i nudny proces. Życie bez pysznych przekąsek i szampana może doprowadzić do booooredom! Lubię iść twardą drogą: Jem albo nie jem w ogóle. Zazwyczaj jednak odżywiam się całkiem zdrowo, na przykład nie jem mięsa, lubię sałatki, warzywa i ryby i uwielbiam czekoladę. ( Nie! Nie tę ciemną!)

Udowodniono, że post wodny jest skutecznym sposobem na oczyszczenie i odmłodzenie organizmu, normalizację pracy przewodu pokarmowego i zwiększenie napięcia mięśniowego.

Korzyści z trzytygodniowego postu:

  • Głębokie oczyszczenie organizmu.
  • Regeneracja skóry: zwiększenie jędrności i elastyczności skóry, wygładzenie drobnych zmarszczek. ( Tę część lubię najbardziej! )
  • Normalizacja żołądka i jelit.
  • Utrata wagi.
  • Aktywizacja aktywności umysłowej.

Powszechnie uważa się, że w ciągu pierwszych 3 dni oczyszczają się nerki, do 7. dnia postu na wodzie oczyszcza się przewód pokarmowy, do 12. dnia – układ limfatyczny i naczynia krwionośne. Jeżeli chcesz oczyścić układ kostny, to musisz zrezygnować z jedzenia przez 21 dni. System nerwowy normalizuje się po 36 dniach postu. I dopiero w 40 dniu ciało będzie całkowicie oczyszczone. ( 40 dni? żartujesz sobie? )

Jadłospis postny

Śniadanie: woda

Lunch: woda

Kolacja: znowu woda!

  • Jeśli jestem bardzo głodna, zazwyczaj rano, piję szklankę wody ze świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny lub grejpfruta.
  • Jeśli jestem bardzo głodna do tego stopnia, że jestem gotowa połknąć słonia, piję wodę gazowaną z cytryną.
  • Jeśli czuję zawroty głowy lub mdłości, biorę kilka łyków słodzonej sody (bardzo pomaga)
  • Codziennie biorę pełny kompleks witamin i minerałów ( Orthomol Immun ) To bardzo ważne, aby utrzymać system odpornościowy silny i upewnić się, że organizmowi niczego nie brakuje, w przeciwnym razie włosy i paznokcie mogą stać się bardzo złe.
  • Regularnie biorę środki przeczyszczające. Mogą one występować w różnych formach, jako herbata, tabletki lub sól epsom. W przeciwnym razie sugeruję terapię colon-hydro, dość denerwujący proces, ale naprawdę działa.
  • Sypiaj, kiedy masz na to ochotę (ja jednak tego nie robię, po prostu nie mam czasu).
  • Spacery są bardzo zalecane. Na tę długą podróż bez jedzenia, świeże powietrze i natura dadzą dotyk czystości z uczuciem medytacji jako efektem ubocznym.

Wskazówka: podczas pierwszych trzech dni lepiej jest nosić maskę medyczną na twarzy lub zakleić usta szkocką, aby upewnić się, że nie zaatakujesz całego jedzenia, które pojawi się na twojej drodze!

Mój dziennik postu (aktualizowany codziennie)

Dzień 1

Pierwszy dzień bez jedzenia poszedł całkiem nieźle. Byłem naprawdę zmotywowany i skoncentrowany na rozpoczęciu mojego 21-dniowego postu. Piłam wodę, a rano wypiłam kawę, żeby mieć więcej energii na trening. Następnie wycisnąłem wszystkie cytryny, jakie miałem, aby uzyskać mój napój na wypadek głodu! Po południu naprawdę się nudziłem, miałem teraz o wiele więcej wolnego czasu. Nie zdajemy sobie sprawy, ile czasu w ciągu dnia zajmuje gotowanie i spożywanie posiłków. To również zapewnia nam rozrywkę poprzez myślenie o tym, co będziemy jeść w następnej kolejności – O czym będę teraz myśleć, jeśli nie mogę myśleć o jedzeniu?!

Dzień 2

Obudziłam się o 6:30 czując się bardzo lekko i zwiewnie, bez żadnego alarmu. Od razu poczułem jak moje ciało dostosowuje się do mojego zegara biologicznego. Zrobiłem rano kilka treningów, czułem się trochę osłabiony, generalnie nigdy nie jestem w pełni energii rano. Moja waga pokazała -1kg! Potem poszliśmy do biura, biegałem do toalety co najmniej 10-15 razy! Domyślam się, że w końcu zaczęłam tracić zbędną wodę, którą magazynuję w swoim organizmie. (Wiem, że nie wypada mówić takich rzeczy, ale to jest dziennik postny i musi zawierać szczegóły) Po południu byłem bardzo wyczerpany i senny, więc spałem 1,5 godziny. Wieczorem, gotując obiad dla rodziny, poczułam lekki głód. OMG! te wszystkie zapachy smacznego jedzenia!!!! Cały dzień czułam się trochę zmęczona i senna. Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu położę się do łóżka i odpocznę.

Dzień 3

Obudziłam się o 7:00 z uczuciem leniwego szczęścia… Zostałam w łóżku do 7:30 przewijając mój Instagram i czytając moje maile. OMG moja waga znów pokazała -1kg! Co to jest? Magia?!

O 8 rano przygotowałam śniadanie dla mojej córki i uczyłam ją w domu. Około 11 rano znowu zrobiłam się senna, ale nie poddałam się i poszłam chodzić na bieżni przez 60min na umiarkowanym tempie oglądając Netflix ( The Platform ). Czas leciał tak szybko, a ja spaliłam 400 kcal. Yuhuu!!!

Wieczorem podczas przygotowywania kolacji dla rodziny zaczęłam czuć się bardzo gorąco i trochę słabo. Myślałam, że zemdleję, podczas gdy kręciliśmy kolejną z moich sesji kulinarnych ( Kuchnia KF z przepisami i tutorialami już wkrótce! ) Przed pójściem spać wypiłam herbatkę przeczyszczającą, ponieważ zauważyłam, że na mojej twarzy pojawiło się kilka drobnych krostek – to oznacza, że jelito nie jest zadowolone i czas działać!

Dzień 4

Obudziłam się czując się bardzo słaba i z zawrotami głowy. Waga powiedziała -600gram… Tak trudno było mi wejść po schodach w ciągu dnia. Nie będę się przemęczać, dopóki nie poczuję się trochę silniejsza. Wiem, że przypływ energii przyjdzie wkrótce, moje ciało nie chce oddać moich bezpiecznie zmagazynowanych zasobów tłuszczu, ale upewnię się, że tak się stanie!

Dzień 5

Omg, obudziłam się taka szczęśliwa!!!! Dzisiaj niesamowite uczucie lekkości i energii wypełnia moje ciało! Waga pokazała to samo co wczoraj. Zrobiliśmy sobie długi spacer po lesie – było niesamowicie! Szliśmy 90 min tylko pod bardzo stromą górę! Kiedy wróciliśmy byliśmy bardzo wyczerpani, ale czuliśmy się świetnie! Tak zrelaksowani i zdecydowani. Nie czułam się w ogóle głodna i ani razu nie miałam zawrotów głowy. Co za fantastyczny dzień!

Dzień 6

Milion rzeczy do zrobienia, ale dzięki Bogu czuję się dzisiaj całkiem dobrze! Idę znowu na wagę

aby zobaczyć wynik wczorajszego długiego spaceru. Waga pokazała – 300gramów – myślałam, że będzie więcej! Dzisiaj zaplanowałam sobie segregację mojej szafy z bielizną! Cały dzień zajęło mi dopięcie wszystkiego na ostatni guzik, a skończyłam o 1:30 w nocy! Dzień spędzony w bieliźnie – dosłownie! Z przemęczenia poczułam się wieczorem głodna, ale jakoś sobie z tym poradziłam i szybko zasnęłam, aby uniknąć ataku lodówki!

Dzień 7

Ok obudziłam się, ale jestem taka leniwa, żeby wstać z łóżka… i znowu zasnęłam… dzień był taki jak zwykle: gotowanie, praca, nauka… po prostu nudny… nudny, nudny dzień! Kiedy personel domu zacznie znowu pracować?! A ja czuję się głodna!!! Nie weszłam dziś na wagę, jestem w złym nastroju! Grumpy me!

Dzień 8

Hmm… obudziłam się z myślą, co ciekawego mogę dzisiaj zrobić, kwarantanna sprawia, że mam napady lenistwa… i tu wpadłam na wspaniały pomysł: ogolę mojego psa!!! I znowu odwiedzę mojego przyjaciela – Wagę! A ona pokazała: NIC! Wszystko tak samo jak przedwczoraj. Rutyna gotowania i homeschooling zaczyna doprowadzać mnie do szału. Miałam w planie wywiad na żywo z magazynem, więc musiałam się ładnie ubrać na tę okazję! Tak bardzo lubię się przebierać! Po tym jak skończyłam, postanowiłam wrócić do mojego pierwotnego planu ogolenia psa!!! Przez 90 minut byłem bardzo zajęty i skoncentrowany, aby uniknąć jakiegokolwiek przycinania w niewłaściwym obszarze psa. Nożyczki były bardzo ostre i wymagają dużo uwagi, szczególnie na bardzo małym psie!, w przeciwnym razie przypadkowa kastracja jest nieunikniona! Po skończonej pracy maxim był super szczęśliwy, widocznie czuł się bardzo swobodnie i bardzo komfortowo.

Kolejny wyczerpujący dzień w moim kalendarzu – dobra myśl jest taka, że nawet nie miałam czasu myśleć o jedzeniu.

Dzień 9

Omg weszłam na wagę i wydawało mi się, że 2 kg spadły w jeden dzień! Nie mogłam w to uwierzyć! Cała szczęśliwa umyłam zęby i postanowiłam wejść na wagę bez piżamy, może jestem jeszcze lżejsza?! Skłamała, wygląda na to, że to była pomyłka i strzałka wróciła do pierwotnej liczby sprzed 3 dni! Ok teraz jednak wariuję! Czy ta waga jest zamrożona, czy co? Może baterie? Dlaczego moja waga nie spada? Czy coś jest nie tak? Robię miliony rzeczy w ciągu jednego dnia, skąd moje ciało bierze energię?!

Ale nie poddaję się jeszcze… prędzej czy później będzie musiało się ruszyć!

Dzień 10

Czuję się całkiem naładowana energią i w końcu moja waga zrobiła przynajmniej jakiś ruch w dół! -200gramów… Cała podekscytowana ruszyłam na bieżnię na 60 minut. Reszta dnia upłynęła mi na domowym nauczaniu mojego dziecka, gotowaniu i tworzeniu treści dla mediów społecznościowych. Ostatnia część była naprawdę interesująca, ponieważ pokazywałam moją kultową kolekcję Chanel Minaudière (wideo dostępne wkrótce, zasubskrybuj, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie! ). Wieczorem byłam już śmiertelnie zmęczona i zasnęłam po drodze. Kolejny dzień minął.

Dzień 11

Dzień dobry słoneczko! Obudziłem się z powodu głośnego dzwonka rozbrzmiewającego w bramach – kolejna paczka już jest… co to będzie! Amazon czy coś ciekawszego?

Zauważyłam, że każdego ranka bardzo lubię leniuchować w łóżku przez dodatkową godzinę. Jak tylko wstałam z łóżka, zaczęłam naprawiać moją stronę, czyścić komputer i dyski twarde… cały dzień spędziłam przy laptopie, a wynagrodzenie minęło niewiarygodnie szybko… Nie miałam nawet czasu o niczym myśleć. Dzień zombie!

Dzień 12

Liczba na mojej wadze nie zmieniła się! Znowu! O nie nie nie, nie utknijcie znowu!!! Rano wzięłam sól Epsom zmieszaną z wodą – taka ohydna! Potem cały dzień spędziłam na bieganiu z salonu telewizyjnego do toalety… Sobota dokładnie taka sama jak piątek, z tą różnicą, że cały dzień kręciliśmy się na kanapie, oglądaliśmy Money Heist i siedzieliśmy na komputerze. Jutro muszę być lżejszy!!!

Efekt plateau – zrobiłem mały research co robić i dlaczego waga się zacina.

Według ekspertów, uderzanie w te plateau nie jest niczym niezwykłym. W miarę jak spada Twoja waga i zmienia się skład Twojego ciała, zmieniają się również Twoje potrzeby żywieniowe. Istnieje kilka powodów, dla których Twoja waga może znaleźć się w plateau:

  • Jak Twoja waga spada, tracisz nie tylko tłuszcz, ale również niewielką ilość mięśni. Szacuje się, że do 25% tkanki ciała utracone podczas utraty wagi pochodzi z mięśni. Ponieważ mięśnie są krytyczne dla utrzymania metabolizmu perking, tracąc go może zmniejszyć tempo przemiany materii i utrudniać utratę wagi. Trening siłowy może pomóc zachować i zbudować mięśnie, aby uzyskać swój metabolizm humming ponownie.
  • Teoria punktu ustawienia twierdzi, że twoje ciało naturalnie stara się utrzymać pewną wagę, gdzie jest najbardziej komfortowe. Jeśli okaże się, że utknąłeś w tej samej wadze raz po raz, być może osiągnąłeś strefę komfortu. Dalsza redukcja zazwyczaj prowadzi do odzyskania wagi.
  • Możesz potrzebować mniej kalorii lub więcej aktywności fizycznej, aby utrzymać niższą wagę. Jest to najbardziej prawdopodobna przyczyna plateau utraty wagi. Ponadto, jest prawie niemożliwe, aby stracić dużo wagi bez ćwiczeń. Wielu naukowców zgadza się, że to, czy ćwiczysz, jest najlepszym sposobem na przewidzenie, czy uda ci się utrzymać wagę.
  • Inne czynniki, które mogą wpłynąć na utratę wagi to problemy z tarczycą lub nadnerczami, przyjmowane leki, ciąża, karmienie piersią, menopauza i rzucenie palenia…

…i BLAH, BLAH, BLAH….

Dzień 13

Wreszcie ta głupia waga wysiadła z martwego punktu!!! -200gramów! Myślałam, że się zacięła, wygląda na to, że faktycznie się rusza! Musimy odłączyć się od naszych laptopów dzisiaj, miałem niesamowity pomysł, aby przejść pieszo ponownie! Więc przygotowaliśmy się i poszliśmy na wzgórza ponownie. Spacer był bardzo medytacyjny, naprawdę lubię ostatnio naturę, to tak, jakbym czuła ją każdą komórką mojego ciała. A rozgrzewające promienie słońca karmią mnie swoją energią. Taka chwila ZEN! Z trudem dotarliśmy do domu, bo wszyscy byli zmęczeni, a nogi nie chciały się już ruszać, poza Maksymem, który wydawał się być w porządku. Dziwny pies – je wszystko poza swoim jedzeniem nawet trawę, sika co 2 sekundy, waży 1,5 kg … a energii ma jak koń 😅 wieczór choć spędził przyklejony do komputerów… prace nad moją stroną nadal trwają…

Dzień 14

Czuję się dziś trochę zmęczona… zauważyłam, że rano potrzebuję godziny, żeby się obudzić i uruchomić krążenie… Waga nadal idzie w dół, juhu! -300gramów! Plan dnia: pojechać do biura, w końcu jazda! Zrobiłam się cała wypolerowana i ładna! Zrobiłam makijaż, uczesałam się, włożyłam piękny garnitur Chanel, do którego dobrałam cudowną parę Jimmy Choo. Mój mąż był bardzo zaskoczony widząc mnie schodzącą po schodach w ten sposób, i mówi: „O moje dziecko, wszystko ładnie dziś ubrane! Przy okazji, nie chcę ci tego mówić, ale będę jedyną osobą podziwiającą dziś twoją urodę!”. Pomyślałam, że nie ma problemu, jest coś co się nazywa: Instagram Stories i 7k osób zobaczy mój ładny makijaż i strój w tym dniu!

Dzień 15

Straciłam 300 gramów… przez cały ranek i wieczór pracowałam nad moją stroną internetową i treściami na YouTube. Po południu pojechałam z córką do sklepu kupić cytryny, wzięłyśmy skuter… w końcu skończyło się na tym, że ja prowadziłam skuter, ponieważ ona się bała. Dzieci zawsze biorą mnóstwo rzeczy, kiedy wychodzą, w końcu rodzice kończą nosząc je! Duh! Jak to możliwe, że rok temu jeździła jak szalona wszędzie dookoła z hulajnogą, a teraz zapomniała jak to się robi? Po spacerze czułem się bardzo zmęczony i postanowiłem kontynuować moją pracę w laptopie. Znowu jest 2:30 rano, a ja nadal pracuję….

Dzień 16

Wow! Moja waga spadła -500gramów! Nieźle! Zauważam jak moja talia staje się coraz mniejsza i jestem coraz mniej głodna. Dzisiaj kręciłem kolejny przepis i usuwałem kości z nóg kurczaka – Chirurgia kurczaka! Zauważyłam, że samo patrzenie na surowego kurczaka wydaje mi się obrzydliwe. Czy po moim poście będę znowu wegetarianinem?

To bardzo częste, że ludzie po poście stają się weganami albo wegetarianami.

Cały dzień pracuję bardzo ciężko, jak zwykle: gotowanie, sprzątanie, nauczanie domowe, praca na komputerze… przynajmniej nie robię już więcej sortowania rzeczy… Zegar pokazał 2 w nocy, a ja znowu jestem daleko od łóżka i nawet nie skończyłem swoich zadań… noc noc noc…

Dzień 17

Yuhuuu!!!! Znowu straciłam 300gramów!!! Tak się cieszę, że waga się rusza. To staje się naprawdę nudne, kiedy liczba pozostaje w miejscu.

Nie spałam zbyt wiele… Poszłam spać o 3 i wstałam o 8:30…znowu! Chcę zrobić tak wiele rzeczy, ale dzień jest dla mnie za krótki! To jest zdumiewające jak skoncentrowany jestem te dni. Im osiągający tak wiele zadań nawet jeśli kiedy robię zbyt dużo ruchu podczas gotowania dostaję trochę zawrotu głowy. Ale ogólnie czuję się fantastycznie! Taka lekka i czysta – dosłownie. Planuję znowu wybrać się na wędrówkę, bo pogoda jest taka piękna i ciepła. Naah, piesze wycieczki nie doszły do skutku, musiałam iść z mamą do spożywczego, bo kończyło nam się jedzenie, a Wielkanoc też już niedługo. Cała zapakowana w 2 maski i rękawiczki starałam się zdobyć jak najzdrowsze jedzenie…i moje grejpfruty i cytryny! Zgadnijcie co przypadkowo zobaczyłam w dziale dziecięcym – Wrotki!!! OMG, jakie to ekscytujące! Były nawet w moim rozmiarze i nie mogłam przejść obok nich obojętnie… Po południu postanowiłam je wypróbować! Minęło ponad 17 lat, kiedy nawet nie dotknęłam wrotek – przez pierwsze 5 minut czułam się trochę jak kaczka na lodzie, ale potem zupełnie przypomniałam sobie jak to się robi i nawet zrobiłam kilka trików, które robiłam w skate parkach, kiedy byłam mała! Tyle zabawy i świetny trening!

Dzień 18

Rano mieliśmy wielki dramat, z powodu zęba mlecznego mojej córki, który nie chciał się wyrwać! Ona tak bardzo chciała, żeby przyszła Wróżka Zębuszka. U nas w domu Zębowa Wróżka przychodzi po każdym wypadnięciu zęba. Nie mogłam go złapać, bo był taki mały, a po wypróbowaniu wszystkiego, co możliwe, ząb wciąż tam był… za 5 minut córka biegnie z powrotem do swojego pokoju, trzymając już ząb w ręce, tak bardzo podekscytowana! I znowu musiałam iść do sklepu…tym razem dostałam mojego męża, żeby do mnie dołączył i wybrałam prezenty na Wielkanoc i dla Wróżki Zębuszki! Zupełnie zapomniałam wejść dziś na wagę… Ponieważ zbliżał się okres, wieczorem rozbolała mnie głowa i poczułam się lekko wzdęta. Uff… Już sobie wyobrażam wynik mojej wagi…

Dzień 19

Oh nie…wiedziałam, że okres to zepsuje! +300gramów dzisiaj…zaczynam zatrzymywać wodę jak to zwykle bywa…a przecież okres jeszcze się nawet nie zaczął! Nieważne… Postaram się zachować pozytywne nastawienie i nie pozwolić, by to na mnie wpłynęło! Dzisiaj będziemy robić #pillowchallenge z moją słodką dziewczynką i jej brakującym zębem! To był świetny czas! Oboje przebraliśmy się w poduszki i nawet założyliśmy różową kokardę naszemu psu Maximowi… jest chłopcem, ale to nic, potrzebujemy go do naszego zdjęcia. Był takim dobrym chłopcem, pozując w małym radiowozie mojej córki. Rezultat był wspaniały i wszyscy mieliśmy dużo zabawy! Mój mąż zaczyna być świetnym fotografem hobbystą! Wieczorem wszyscy mieliśmy długą i różową kąpiel z bąbelkami…

Dzień 20

Co za piękny dzień…słońce świeci, a zdjęcie Pillow Haute Couture jest trendy na Instagramie. Wszyscy wpadliśmy na fantastyczny pomysł, aby pojechać na piknik nad jezioro…Wszyscy ubraliśmy się ładnie i ładnie, a ja przygotowałam dla nich pyszne jedzonko. Po 30min jazdy, w końcu dotarliśmy na miejsce…niestety wisiała tam taśma. Pomyśleliśmy, że teren parku jest po prostu zamknięty z powodu kwarantanny i próbowaliśmy się przemknąć. Po 10 sekundach dwóch policjantów nas odesłało. Hmm…a co z naszym pięknym piknikiem?! Nie poddaliśmy się i postanowiliśmy objechać jezioro dookoła i znaleźć ładne, niepubliczne miejsce w pobliżu lasu. Wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że wokół jeziora jest wielki, metalowy płot i facet skończył urządzając sobie piknik w samochodzie, podczas gdy ja popijałam wodę. Ale i tak było zabawnie, dużo się śmialiśmy podczas jazdy, a Lily zawsze karmiła Maksyma swoimi naleśnikami i ciasteczkami. Wieczorem wszyscy kolorowaliśmy nasze jajka wielkanocne… co za ciekawy proces.

Dzień 21

Niedziela Wielkanocna! A króliczek przyniósł mi okres i +200gramów wody w organizmie. Czuję się jak dinozaur, ale moja mama mówi, że jestem już cała w kościach. Nie za bardzo się z tym zgadzam, bo nadal nie osiągnęłam 48kg…mam to kontynuować czy przestać?! Część mojego okresu, który mnie denerwuje, czuję się dobrze. Wstrzymam się jednak z tym do wieczora, a w międzyczasie cieszę się Wielkanocną Niedzielą z moją rodziną. Upiekliśmy z Lily niesamowite brownies i muffiny. Mieliśmy też nasze piękne jajka, które przygotowywaliśmy od wczoraj. Moja mama przyniosła nam wspaniałe ruskie naleśniki i obiad był gotowy. Aby zaskoczyć Lily, przebrałem się za kaczkę (amazon nie dostarczył na czas kostiumu królika) i ukryłem jej prezenty w całym ogrodzie. Pracowała tak ciężko nad swoją pracą domową z matematyki, zdecydowanie zasługuje na nie wszystkie! Wieczorem wyszłam na rolki, zastanawiając się, czy powinnam kontynuować post. W końcu zdecydowałem, że pójdę naprzód i spróbuję zrobić 40 dni, to maksymalna ilość czasu, która jest dozwolona dla postu wodnego, dłuższy może być niebezpieczny. Spróbuję i zobaczę, jak się czuję, głównie z powodu mojego okresu, nawet nie wiem, gdzie jestem.

Przez ostatnie 21 dni schudłam 5 kg, a jak tylko zaczęła się miesiączka, to było tylko 4,5 kg… Moja skóra bardzo się podniosła i brzuch jest zupełnie płaski. Czuję się również bardzo dobrze.

Jak wyjść z postu?

Wyjście z postu musi trwać tak długo, jak sam post.

Pierwsze 3-7 dni: 1 litr soku zmieszanego 50/50 z wodą

Drugi tydzień: czyste soki

Trzeci tydzień: warzywa (unikaj ciężkiego mięsa)

Potem możesz jeść tak, jak chcesz i jak mówi ci twoje ciało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.