Niektóre linki do produktów i dostawców usług turystycznych na tej stronie przyniosą Traveling For Miles prowizję, która pomoże przyczynić się do prowadzenia tej strony – jestem bardzo wdzięczny każdemu, kto korzysta z tych linków, ale ich użycie jest całkowicie opcjonalne. Rekompensata nie ma wpływu na to, jak i gdzie produkty pojawiają się na tej stronie i nie ma wpływu na recenzje, które są publikowane.
Mogłeś zauważyć, że dużo podróżuję. Prawdopodobnie nie tak dużo jak niektórzy, którzy czytają tego bloga (chylę przed wami mój metaforyczny kapelusz), ale więcej niż większość ludzi. Jako rezultat biorę dosyć dużo opieki kiedy to przychodzi do wybierania bagażu, który noszę wokoło z mną.
Niezależnie od dużo ciężkich podróżników sprawdzam bagaż na moich dłuższych podróżach – Wolę czekać na karuzeli bagażowej niż płacić wygórowane opłaty, które hotele naliczają za usługi pralnicze….
Opłaty za pranie w JW Marriott Singapore
….. i wolę czekać przy karuzeli bagażowej niż kręcić się wokół lokalnej pralni, gdziekolwiek jestem w podróży. Oznacza to, że bagaż, który zabieram w dłuższe podróże musi być odporny na nadużycia ze strony różnych linii lotniczych i bagażowych.
Od wielu lat moją ulubioną marką bagażu jest TUMI.
Moją podręczną walizką jest TUMI Alpha na 2 kółkach….
….którą, przyznaję, nadal bardzo lubię – sprawdza się u mnie i stosunkowo łatwo mieści się w większości schowków nad głową.
A do bagażu rejestrowanego od kilku lat mam walizki TUMI Vapor:
Zawsze kupowałem walizki, gdy była dostępna świetna oferta, więc nigdy nie wydałem śmiesznej sumy pieniędzy, za jaką można je kupić….
Kiedy po raz pierwszy zacząłem często podróżować, wybrałem TUMI jako preferowaną markę bagażu częściowo z polecenia przyjaciela, częściowo dlatego, że podoba mi się nylon balistyczny w Alpha carry-on, ale głównie z powodu gwarancji dołączonej do bagażu.
Gwarancja nie była niezawodna, ponieważ obowiązywała tylko przez 5 lat i nie gwarantowała, że nie będę miał problemu… ale niepotwierdzone dowody mówiły mi, że TUMI jest bardzo dobre w rozwiązywaniu problemów.
Dzięki naprawdę idiotycznej obsłudze bagażu przez American Airlines miałem okazję doświadczyć obsługi klienta TUMI w ciągu dwóch lat od posiadania mojej pierwszej walizki…. i byli wspaniali. Nie mogłem prosić o więcej.
Miałem kolejną okazję mieć z nimi do czynienia rok później (tym razem dzięki uprzejmości British Airways) i chociaż obsługa była gorsza niż poprzednio (byłem w Wielkiej Brytanii, więc obsługa nigdy nie była tak dobra jak w Los Angeles), problem został rozwiązany ku mojemu zadowoleniu.
W ciągu ostatnich kilku lat wszystko się zmieniło. TUMI jest teraz własnością Samsonite (marki, dla której nie mam wielkiego szacunku), a ich dział obsługi klienta zdaje się nie wiedzieć, jaki jest cel jego życia.
Zamek w jednej z moich walizek TUMI Vapor zaczął się dziwnie zachowywać nieco ponad rok temu – kombinacja zmieniła się, gdy dostałem ją do domu po podróży – ale udało mi się rozwiązać ten problem samodzielnie (numer zmienił się tylko o jedną cyfrę) i złożyłem to na karb czegoś głupiego, co TSA zrobiła, gdy otworzyła moją walizkę (notatka w środku potwierdziła, że TSA grzebała w niej bez wyraźnego powodu).
Mniej więcej miesiąc później zamek znowu zrobił to samo, ale tym razem nie było żadnych dowodów na to, że TSA była w to zamieszana.
Po raz kolejny kombinacja była nieprawidłowa tylko o jedną cyfrę, ale i tak zadzwoniłem do TUMI, aby zgłosić problem. W odpowiedzi usłyszałem, że nie mogą nic zrobić, ponieważ nie ma żadnych dowodów na to, że problem w ogóle istniał. Rozważałem zirytowanie się na nich, ale ponieważ moja sprawa była otwarta i nie miałem możliwości zakwestionowania ich oświadczenia, odpuściłem sobie.
Przedłużając do stycznia tego roku, moje drugie etui Vapor (które do tej pory nie wykazywało żadnych oznak problemów) spotkało się z tym samym losem… tylko tym razem nic nie otwierało zamka.
Nie było żadnych widocznych oznak uszkodzenia, ale po przejściu przez każdą możliwą kombinację na zamku (to było bardzo nudne 30 minut, których nigdy nie odzyskam!), nadal nie mogłem dostać się do walizki…. a była ona pełna rzeczy z mojej podróży (na szczęście problem pojawił się w drodze powrotnej, a nie kiedy byłem tysiące mil od domu).
Na wypadek, gdybyś się zastanawiał, tak wygląda wadliwy zamek:
Zadzwoniłem do lokalnego sklepu TUMI i wyjaśniłem sytuację (wyjaśniłem również, że to nie pierwszy raz, kiedy widzę taki problem z zamkiem Vapor), a oni doradzili mi, żebym włamał się do walizki, opróżnił ją z moich rzeczy, a następnie przyniósł ją do sklepu.
Zrobiłem tak, jak sugerowali i byłem zaskoczony, jak łatwo nóż kuchenny przeszedł przez zamek błyskawiczny TUMI – miałem w pełni otwartą walizkę w mniej niż 10 sekund…. a to nigdy nie jest dobry znak!
Anyway….
Zaniosłem walizkę do sklepu i powiedziano mi, że będzie musiała zostać wysłana do ich centrum naprawczego i że będę musiał czekać 5-6 tygodni. Nie było to najlepsze rozwiązanie, ale na szczęście miałem inne etui, więc nie zostałem wystawiony na próbę (inni mogli nie mieć tyle szczęścia).
Oto jak potoczyło się kilka następnych interakcji z TUMI:
- 8 tygodni później nadal nie otrzymałem odpowiedzi od TUMI, więc zadzwoniłem do sklepu. Nadal nie mieli mojego etui (ani zamiennika), więc powiedzieli, że sprawdzą to w centrum serwisowym.
- 3 tygodnie później nadal nie otrzymałem odpowiedzi ze sklepu, więc zadzwoniłem do nich ponownie. Tym razem potwierdzili, że moja torba została zwrócona (byłoby miło, gdyby zadzwonili!) z adnotacją, że uszkodzenie nie było wadą fabryczną, więc nic nie można było zrobić.
- Po tym, jak zwróciłam uwagę, że dobrze wiedziałam, jak doszło do oczywistego uszkodzenia i że to oni kazali mi przede wszystkim uszkodzić torbę, powiedzieli, że zajmą się tą sprawą z centrum serwisowym i odezwą się do mnie.
- 4 tygodnie później zadzwoniłam ponownie, ponieważ po raz kolejny nie otrzymałam odpowiedzi. W sklepie potwierdzono, że centrum serwisowe po raz kolejny stanowczo odmówiło pomocy, ponieważ nadal twierdzili, że to wszystko jest w jakiś sposób moją winą. W tym momencie straciłem panowanie nad sobą i raczej zakłopotana kierowniczka sklepu powiedziała, że zobaczy, co da się zrobić.
- 6 miesięcy po tym, jak zaniosłem sprawę do TUMI, kierowniczka sklepu zadzwoniła, aby poinformować mnie, że otrzymała „specjalną dyspensę” na wydanie mi równoważnej sprawy jako „jednorazowej rzeczy”.
Wydane mi etui było całkowicie w porządku…. choć jest zauważalnie mniejsze niż etui Vapor, które zastępuje:
Ale rozmiar zastępczego etui nie jest problemem.
Kiedy kupuję bagaż, który kosztuje tyle, co bagaż TUMI, kupuję z nim oczekiwanie, że będę pod dobrą opieką, gdy coś pójdzie nie tak.
Nie powinno być potrzeby „specjalnej dyspensy” ani konieczności czekania 6 miesięcy na załatwienie prostej sprawy.
Jak już wspomniałem, mam jeszcze jedną walizkę TUMI Vapor, której zamek wykazuje już oznaki, że pójdzie tą samą drogą, co walizka, z którą udałem się do TUMI…. i po prostu wiem, że TUMI całkowicie umyje ręce od tego problemu, kiedy stanie się to, co nieuniknione i zamek pęknie.
To tyle, jeśli chodzi o moje relacje z TUMI. Jestem skończony.
Jeśli będę musiał kupić więcej bagażu w przyszłości (a mocno podejrzewam, że będę musiał), mam już na myśli markę zastępczą – Briggs & Riley.
Jej walizki kosztują mniej więcej tyle samo co TUMI (więc poczekaj na wyprzedaż, jeśli jesteś na rynku nowego bagażu) i wyglądają całkiem nieźle….
…. ale najważniejsze jest to, że ich gwarancja wydaje się być fantastyczna.
Tutaj fragment z ich strony internetowej:
W Briggs & Riley wierzymy, że nasi klienci są rodziną. Kiedy jesteś rodziną, robisz to, co jest właściwe. To jest nasza filozofia od pierwszego dnia. I w typowo rodzinnym stylu, wierzymy, że dbamy o siebie nawzajem. Dlatego jesteśmy jedyną firmą bagażową, która oferuje dożywotnią gwarancję naprawy wszystkich naszych toreb – to proste. Jeśli Twoja torba Briggs & Riley kiedykolwiek ulegnie zniszczeniu lub uszkodzeniu, nawet jeśli było to spowodowane przez linię lotniczą, naprawimy ją bezpłatnie. Widzisz, dla nas wyrażenie „dożywotnia gwarancja” jest czymś więcej niż tylko strategią marketingową. To znak naszej uczciwości.
Wow. Część „nawet jeśli została spowodowana przez linię lotniczą” jest świetna!
Teraz jest to producent bagażu, z którym chętnie będę miał do czynienia.
Jeśli płacę setki dolarów za walizkę, chcę wiedzieć, że firma, od której ją kupuję, jest gotowa pozostać wierna swoim produktom – a przy tych cenach jest to minimum, jakie firma powinna robić!
Wiem, że jest wielu fanów TUMI (kiedyś byłem jednym z nich), ale faktem jest, że to nie jest ten sam producent, z którym większość z nas podpisała umowę.
Jakość bagażu spada od jakiegoś czasu, a teraz mam dowód na to, że element obsługi klienta również poszedł na dno…. więc za co płacimy te wszystkie pieniądze?
Przeniosę się do Briggs & Riley następnym razem, gdy ja, Joanna lub szybko rosnąca nie tak bardzo-mini-Joanna będziemy potrzebować nowego bagażu, a jeśli do tej pory kupowaliście TUMI, sugeruję, abyście się rozejrzeli i zobaczyli, która marka będzie dla was lepsza, ponieważ zdecydowanie uważam, że to nie będzie TUMI, które wyjdzie na wierzch.