More

Just 16 minut w finale Mistrzostw Świata Kobiet 2015 przeciwko Japonii, Amerykanka Carli Lloyd zdobyła bramkę po raz trzeci.

A internet oszalał. Nie tylko na punkcie hat tricka Lloyd. Ale o nazwie, przez Telemundo’s Andres Cantor.

Andrés Cantor jest głównym soccer play-by-play spiker dla Telemundo Network. Dołączył do nas, aby porozmawiać o swoim życiu i karierze jako komentator.

KG: Wiem, że pierwszą rzeczą, o której wszyscy chcą rozmawiać jest to, jak nazywasz bramkę, i mamy zamiar dostać się do tego. Ale tak naprawdę chcę zacząć naszą rozmowę od tego, gdzie zaczęła się twoja miłość do piłki nożnej. Gdzie dorastałeś, i jak ważna była dla ciebie piłka nożna?

AC: Dorastałem w Argentynie, w Buenos Aires. I całkiem sporo w moich czasach, piłka nożna była jedynym sportem, który każdy dzieciak chciał grać. Myślę, że każdy z nas grał w piłkę nożną – lub futbol, jak to nazywaliśmy. Grałem w przerwach w szkole. Grałem w weekendy. Grałem na ulicach. Grałem w klubach. Grałem wszędzie gdzie się dało.

KG: Dorastałeś również słuchając piłki nożnej w radiu, prawda?

AC: Wtedy – w czasach mojego dorastania w późnych latach 60-tych, wczesnych 70-tych – telewizja nie była najsilniejszym medium. Radio było. Wiesz, słuchaliśmy albo kiedy szliśmy na stadion, albo w samochodzie, albo w domu José Maríi Muñoza. On był numerem jeden wśród spikerów play-by-play. Miał bardzo, bardzo dobry rytm. Znał grę bardzo dobrze.

To był fenomen. Właśnie powiedziałem, że wszyscy moi przyjaciele grali w piłkę nożną. Cóż, wszyscy słuchaliśmy José Maríi Muñoza. Moje uszy wciąż brzęczą na wspomnienie, jak wołał mecze.

KG: Czy byłeś jednym z tych dzieci, które ćwiczyły wywoływanie meczów?

AC: Wszyscy to robiliśmy. Wszyscy tak robiliśmy, a kiedy graliśmy w gry, wiesz, w parku, zawsze mieliśmy powtórkę z play-by-play bramki, którą właśnie strzeliłem przeciwko moim przyjaciołom. Szczerze mówiąc, nigdy nie wiedziałem, że nie skończę ani w telewizji, ani w radiu. Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę być dziennikarzem. Poszedłem do USC i nie wziąłem ani jednej klasy dziennikarstwa radiowo-telewizyjnego, ponieważ lubiłem pisać.

KG: Więc w 1979 roku, kiedy byłeś nastolatkiem, twoja rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Jakie to było dla Ciebie uczucie?

AC: Szczerze mówiąc, było to bardzo, bardzo trudne. Przede wszystkim dlatego, że oczywiście byłem nastolatkiem. Miałem miłość do piłki nożnej, miałem wszystkich moich przyjaciół, miałem prawie całe moje nastoletnie życie. I wiesz, zostałem zabrany do innej kultury, innego kraju. Myślałem, że wiem jak mówić po angielsku, bo miałem piątki z angielskiego. W mojej szkole w Argentynie uczyli brytyjskiego angielskiego. Więc kiedy przyjechałem tutaj z tymi kilkoma brytyjskimi słowami, które znałem – „trouser” zamiast „pants”, „pupil” zamiast „student” – i ludzie do mnie mówili. A ja nie mogłem nic zrozumieć. Powiedziałem, 'Ojej.’

„Nigdy w życiu nie byłem w studiu telewizyjnym. Ubrałem się. Powiedzieli, 'Zamierzamy umieścić grę na taśmie. A pierwszy mecz będzie na antenie w następną niedzielę’. ”

Andrés Cantor

Więc to nie było łatwe, prawdę mówiąc. Prawdopodobnie myślę, że to rezonuje z wielu imigrantów do tego kraju, że na początku, wiesz, musimy walczyć i, wiesz, być twardy. Ponieważ bardzo, bardzo ciężko jest być z dala od swojej ojczyzny. Ale na końcu, jeśli zostaniesz, dorastasz kochając miejsce, które teraz nazywamy domem.

KG: Więc jak wspomniałeś, poszedłeś na studia w USC, ale nie studiowałeś dziennikarstwa. Jaki był twój plan?

AC: Moim planem było zostać dziennikarzem pisemnym. Chciałem być dziennikarzem drukowanym. Ale, wiesz, los i, jak sądzę, przeznaczenie postawiły mnie na ścieżce telewizji jako pierwszej i radia jako drugiej.

KG: Dobrze, więc porozmawiajmy o tym. W lutym 1987 roku, miałeś 23 lata. Dostałeś się na przesłuchanie do Spanish International Network, która później stała się Univision. Opowiedz mi tę historię.

AC: Zadzwonili do mnie z SIN. Powiedzieli mi, żebym przyniósł dwa garnitury, dwa krawaty i dwie koszule na przesłuchanie. Więc tam dotarłem. Nigdy w życiu nie byłem w studiu telewizyjnym. Ubrałem się. Powiedzieli: „Nagrywamy ten mecz na taśmę. I pierwszy mecz będzie nadany w następną niedzielę, a następny w następną niedzielę.” A ja na to,” „Co, tak po prostu?” „Tak, tak. Chcemy cię wypróbować.” Więc to mnie trochę zdenerwowało, bo jeśli przesłuchanie poszłoby źle, OK, wyrzucają taśmę, kasują ją i to koniec historii. Ale kiedy powiedzieli mi, że zamierzają wyemitować przesłuchanie, pomyślałem sobie: „O, whoa.”

Andres Cantor z zawodniczkami Pucharu Świata kobiet Aną Jurką i Carli Lloyd. (Lars Nikki/MSNBC/Courtesy Telemundo)

W pierwszym meczu robiłem kolorowy komentarz. Zrobiliśmy sobie przerwę na lunch. Wtedy osoba, która mnie zatrudniła, powiedziała: „Szukamy spikera play-by-play, a nie kolorowego komentatora. Czy myślisz, że możesz poprowadzić drugi mecz?”. Powiedziałem: „Jasne, czemu nie?” Miałem 23 lata. Nie miałem zamiaru odmawiać w tamtym czasie. Więc poprowadziłem ten drugi mecz. Miałem rytm play-by-play w uchu przez słuchanie meczów tak wiele w moim życiu, więc nie było to dla mnie coś zupełnie nowego. Więc dałem z siebie wszystko. Prawie w ciągu tygodnia po wywołaniu tego pierwszego meczu, dali mi pracę na pełen etat.

KG: Wow. Więc wywołałeś ten mecz. To pierwszy mecz, który wywołałeś. I to również pierwszy raz, kiedy zrobiłeś to, co teraz jest twoim popisowym golem. Czy zaskoczyłeś sam siebie?

AC: Opowiem ci zabawną historię. Facet, który – osoba, która skończyła jako mój szef – pamiętasz, że powiedziałem, że to było po lunchu? Wiesz … on nie drzemał, ale wiesz jak to jest po lunchu? Robisz się trochę senny. I wtedy przyszedł gol, i, whoa! To go obudziło na pewno. Ale nic o tym nie myślałem, naprawdę – ponieważ, wiesz, to jest sposób, w jaki słyszałem gole przez całe moje życie w Argentynie.

KG: Więc zadzwonił każdy mecz z 1990 Pucharu Świata, ale to było naprawdę w 1994 roku, kiedy turniej odbył się w USA, że naprawdę przebił się z anglojęzycznej publiczności. Byłeś w programie Letterman.

W następnym roku wystąpiłeś w reklamie Pepsi.

Czy była jakaś część Ciebie, która martwiła się, że stajesz się znany tylko z jednej rzeczy?

AC: Tak. Niedawno znalazłem kilka starych płyt DVD. I znalazłem jedną historię ABC News z Mistrzostw Świata w 1994 roku, która w dużym stopniu odpowiada na twoje pytanie. Ponieważ zdobyłem dużo rozgłosu, oczywiście, przez samo wywołanie bramki. Ale w tym dwu i pół minutowym kawałku dla wieczornych wiadomości, zrobionym chyba przez Armena Keteyiana, przyjechał on do Miami. Mówił o moim stylu, pasji do gry i sposobie, w jaki ją prowadziłem. I zrobił różne klipy, nie tylko z wezwaniem do bramki.

Pamiętam żywo, że to było bardzo miłe, że ktoś uznał … to nie było tylko, wiesz, wezwanie do bramki. The goal call nie było sztuczką. To było coś, co czuję i coś, co wychodzi naturalnie. I że poza gola zadzwonić, jest wiele przygotowań, aby mieć publiczność zaangażowana, zabawny i pasjonujący od pierwszego do ostatniego gwizdka.

Andrés Cantor kariera transmisji jest podkreślona przez jego pasję do piłki nożnej, a nie tylko jego słynnego gola zadzwonić. (Alexander Tamargo/Getty Images/Courtesy Telemundo)

KG: Absolutnie. Czy naprawdę omal nie zemdlałeś, gdy Landon Donovan w ostatniej chwili strzelił gola Algierii na Mistrzostwach Świata w 2010 roku?

AC: Tak. Tak, tak było. I did. Po pierwsze, pozwól mi dać publiczności trochę kontekstu. Stany Zjednoczone były eliminowane w pierwszej rundzie. Było 0-0, 92. minuta. Tamtej nocy w Pretorii było lodowato zimno. Ten Puchar Świata w RPA był rozgrywany zimą. Zazwyczaj Puchary Świata rozgrywane są latem. Gdyby mecz odbywał się latem, prawdopodobnie bym zemdlał. Myślę, że zimno podtrzymywało mnie na duchu.

Dałem z siebie wszystko. Radio play-by-play jest zupełnie inny – lub sposób przynajmniej ja nazywam gry w radiu – jest zupełnie inny niż w telewizji. W radiu jadę 140 mil na godzinę, a w telewizji przestrzegam ograniczenia prędkości do 65, bo obraz opowiada historię. Więc nie miałem już sił. Zabrakło mi pary, gazu, energii. I wtedy nastąpił kontratak Landona Donovana.

Just kept on going and going and going and going. Miałem zachrypnięty głos. To była naprawdę, naprawdę najtrudniejsza rozmowa prawdopodobnie w moim życiu ze względu na to, co oznaczała bramka, minutę, w której się wydarzyła, jak mocno ją wykrzyczałem. Jeśli posłuchacie uważnie pod koniec rozmowy o golu, po tym jak wyjaśniam, że bramkę zdobył najwspanialszy piłkarz w historii USA, zacząłem się gubić. I potknąłem się. Mówię: „Uh, uh, uh.” Byłem wyczerpany.

KG: Niedawno zakończyłeś nazywanie swojego siódmego sezonu Premier League dla Telemundo. Wiem, że nikt z nas nie mógł przewidzieć, że 2020 będzie tym wszystkim, czym jest 2020, ale jak to było dzwonić na mecze piłki nożnej podczas pandemii?

AC: Musimy być naprawdę ostrożni i wrażliwi na to, co mówimy, gdy dzwonimy na mecze teraz, gdy piłka nożna powraca. To nie jest ta sama gra, którą widzieliśmy przed pandemią. Pasja kibiców robi ogromną różnicę. Podobało mi się – wiesz, co mi się podoba? To znaczy, z tego złego, uwielbiam słuchać tego, co mówią na boisku zawodnicy i trenerzy. To jest coś, czego nigdy, przenigdy nie usłyszysz z powodu ryku tłumu.

Andres Cantor świętuje swój 20. rok pracy w Telemundo.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.