Kiedy miałam trzynaście lat, postanowiłam, że nie chcę już jeść.

Dorastałam z typem ciała, który można by określić jako „gruby” – trochę z nadwagą, ale też trochę normalny dla dziecka, które jeszcze nie osiągnęło wzrostu. Mieszkałem głównie w domu mojego ojca z nim i moim młodszym bratem, a obiady zdecydowanie nie były pomocne w sposób wspomagający w jakiejkolwiek utraty wagi. Po tym, co czułem się jak cały rok mój ojciec robi komentarze o mojej wadze, obudziłem się pewnego ranka i postanowił, że zamierzam zobaczyć, jak długo mogę iść bez jedzenia niczego w ogóle.

To działa. Pierwszego dnia mojego tajnego testu udało mi się przejść całą drogę do obiadu bez jedzenia. Nie czułem się słaby, zmęczony ani głodny przez cały dzień. Zjadłam kolację czując satysfakcję, że udało mi się pominąć dwa posiłki, które jeszcze wczoraj były dla mnie chwilami czystej pobłażliwości. Ponieważ osiągnęłam ten cel już pierwszego dnia, postanowiłam wyznaczyć sobie dłuższy cel – zobaczmy, czy uda mi się to przez cały tydzień.

Jak zapewne możesz sobie wyobrazić, moje cele stawały się coraz dłuższe i dłuższe. W połowie sprawdzania, jak długo mogę obyć się bez jedzenia – czasami dwa dni na raz – zaczęłam moją obsesję na punkcie liczenia kalorii.

Zbliżały się moje czternaste urodziny i zaczęłam naprawdę dłubać przy moim obrazie siebie…

Nie podobało mi się, że mój żołądek tworzył małą sakiewkę, kiedy siadałam.

Nie podobało mi się, że podwójny podbródek tworzył się, gdy spychałam go w dół.

Nie podobało mi się, że moje uda powiększały się, gdy wywierałam na nie nacisk, siadając.

Nie podobało mi się, że moje ramiona wydawały się większe, gdy spoczywały po moich bokach.

Zaczęłam tworzyć mentalną listę wszystkich moich dostrzeżonych wad. Wygooglowałem różne rzeczy wzdłuż linii, „Ile kalorii muszę jeść, aby stracić dziesięć funtów?”. Oczywiście to wyszukiwanie nastąpiło na wysokości forów i czatów, a ja wbiłem się głową w mur. Znalazłam świętego Graala forów poświęconych anoreksji: kobiety i dziewczyny dzielące się swoimi sekretami.

  • Nie jedz nic tak długo, jak możesz, pij dużo wody
  • Zmniejsz spożycie kalorii do 500 dziennie, potem zmniejszaj o 100 co tydzień
  • Podczas postu noś opaskę treningową wokół brzucha
  • Żuj gumę, kiedy tylko poczujesz głód… to oszuka twoje ciało, że myślisz, że jesz
  • Jedz tylko sałatę lodową w swoich sałatkach, to w zasadzie woda

Porady karmiły mnie bardziej niż jakikolwiek rodzaj jedzenia. Lato między siódmą a ósmą klasą było dla mnie przełomowe – byłam zdeterminowana, żeby wrócić do szkoły przynajmniej dwadzieścia funtów lżejsza niż byłam, kiedy skończyły się zajęcia. Głodziłam się i biegałam, żeby poćwiczyć. Nauczyłem się wszystkich niezbędnych sztuczek, aby ukryć moją nową obsesję głodu od mojej rodziny: przenieść swoje jedzenie na talerzu, aby wyglądało to tak, jakbyś jadł, otworzyć przekąski i spłukać je w toalecie tak, że opakowania są puste w koszu, nosić workowate ubrania, na i on.

Zwykłem śmiać się sam w moim pokoju, jak analizowałem wszystkie obszary mojego ciała, że kiedyś myślałem o „obszary problemowe”. Wszystkie one zniknęły. Byłam dosłownie skórą i kośćmi. Uwielbiałam to, że mogłam zobaczyć całą klatkę żebrową, moje kości biodrowe w całej ich chwale, moje obojczyki były widoczne aż do końca moich ramion, mój kręgosłup wystawał w sposób, który mogłam postrzegać jedynie jako najpiękniejszy, a nawet moje stopy były kościste. Osiągnąłem coś, co nigdy nie wydawało mi się możliwe, a to utrzymało obsesję, która była silna.

Zignorowałem wszystkie rażące problemy, które pojawiły się wraz z aktem głodu. Regularnie miewałem bóle w klatce piersiowej, zawsze było mi zimno i trzęsłem się, dostawałem bóle głodowe, które sprawiały, że mniej lub bardziej dwoiłem się i troiłem z bólu… ale przeforsowałem to. Zaprzeczałem bólom i dreszczom i mentalnie przygotowywałem się, aby przetrwać kolejny dzień pustki.

Przekonałem siebie, że dosłowna wewnętrzna pustka, którą odczuwałem na co dzień, w rzeczywistości czyni mnie całym. Sprawiłem, że mogłem z łatwością dotknąć kciukami i palcami wskazującymi każdej ręki moich ud, a to sprawiało, że czułem się spełniony. Przekształciłem się fizycznie, nie zdając sobie sprawy, że byłem również przekształcając się psychicznie, jak również – z których oba były negatywne transformacje.

Mam niejasne wspomnienie o pójściu do mojego lekarza na coroczny egzamin i widząc, że straciłem trzydzieści funtów, sprawdzili moje ciało. Ponieważ miałam tylko czternaście lat i byłam niepełnoletnia, lekarz musiał powiedzieć mojemu ojcu, że nie tylko mam poważną niedowagę, ale także bardzo wyraźne objawy anoreksji. Płakałam i zaprzeczałam, ale lekarz zalecił mi wizytę zarówno u terapeuty, jak i dietetyka. Straciłam kontrolę nad moją obsesją.

Widziałam terapeutę raz w tygodniu, dietetyka, który zrobił dla mnie tabelę żywności do naśladowania, a mój lekarz powiedział mi, że muszę pić Ensure każdego ranka, aby odzyskać wagę. Moja terapeutka powtarzała mi, że moje ciało jest „jak samochód” i obecnie „jadę na pusto” – mówiła mi, że nie minie dużo czasu, zanim się zepsuję. Ostrzegano mnie, że jeśli jeszcze bardziej schudnę, to narażę się na atak serca. Miałam zaledwie czternaście lat i nie mogłam zmusić się do myślenia o poważnym ryzyku związanym z moim pragnieniem zobaczenia swoich kości przez skórę. Nie miało znaczenia, co mówił mi mój terapeuta, autentycznie przekonałam się, że mogłabym wiecznie jeść tylko 300 kalorii dziennie.

Przeprowadziłam się do mamy w czasie lata między ósmą a dziewiątą klasą. Przygotowywałam się do pójścia do szkoły średniej i miałam swojego pierwszego chłopaka. Zaczęłam czuć się świadoma tego, jak chuda byłam; nosiłam stanik bez ramiączek pod moim zwykłym stanikiem, ponieważ nie miałam żadnych cycków. Nie chciałem, aby mój chłopak w końcu zrealizować, że, więc postanowiłem, że zacznę jeść bardziej regularnie ponownie w nadziei na rozwój curves.

Gdy mój sposób myślenia zmienił, zacząłem wypełniania. Przeszłam od noszenia dżinsów w rozmiarze 00 do rozmiaru 3, a do moich piętnastych urodzin wreszcie miałam cycki. Nie byłam już pochłonięta jedzeniem – tym, co jadłam, częstotliwością, z jaką jadłam, liczbą kalorii tego, co jadłam. Zaakceptowałam to, że nie widzę już każdego żebra w moim ciele i cieszyłam się, że po jakimś czasie czuję się pełna.

Jak wiele rzeczy, których doświadczyłam – cięcie się, uzależnienie od alkoholu – anoreksja była moim sposobem na kontrolowanie mojego życia. Nie miałam poczucia kontroli w różnych aspektach mojego życia, więc całkowita kontrola, jaką miałam nad tym, czy będę jeść, czy nie, była dla mnie pocieszająca. Wiedziałam, że tylko ode mnie zależy, czy będę oddawać się czemuś, co miało więcej kalorii niż normalnie pozwalałam sobie konsumować, i to jest sposób, który mi się podobał.

Obsesja na punkcie wagi i jedzenia nigdy mnie nie opuściła. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wielokrotnie zdarzało się, że ulegałam starym nawykom. Liczyłam kalorie, ważyłam się każdego ranka, popołudnia i nocy, a także przechodziłam dłuższe okresy bez jedzenia. Zaburzone odżywianie to problem, z którym będę się zmagać do końca życia. Ale nie jestem sam.

Zgłoszono, że co najmniej 30 milionów Amerykanów cierpi z powodu zaburzeń odżywiania. Co 62 minuty ktoś umiera jako bezpośredni wynik z zaburzeniami odżywiania. Tylko jedna trzecia osób zmagających się z anoreksją w Stanach Zjednoczonych uzyskać leczenie. Anoreksja ma również najwyższy wskaźnik śmiertelności z każdego zaburzenia odżywiania.

Doktorzy mówią, że większość ludzi, którzy żyją z zaburzeniami odżywiania są również zmagania z depresją. Depresja jest przytłaczająca, a skupienie się na przyjmowaniu pokarmów może pomóc przywrócić poczucie kontroli w naszym życiu.

Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie łatwiej żyć z zaburzeniami odżywiania, nawet jeśli są one chwilowo pod kontrolą. Jak wiele innych problemów ze zdrowiem psychicznym, ważne jest, aby zaakceptować długotrwałość sytuacji. Zawsze będę dotknięta anoreksją, ponieważ istnieje ona gdzieś głęboko w moim umyśle. Najlepsze, co mogę zrobić, to przypominać sobie, że choć zawsze nienawidziłam porównywania mnie do samochodu, jestem jak samochód – potrzebuję paliwa, żeby jechać dalej, żeby się nie zepsuć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.