Żydzi nie piją.
Nie urządzają przyjęć koktajlowych jak poganie; teraz i zawsze, są o wiele bardziej skupieni na jedzeniu.
Tak, racja.
Zacznijmy od kilku pytań.
Czy zdarza ci się pić więcej, lub częściej niż zamierzałeś?
Czy czujesz się trochę „wyłączony” jeśli nie możesz pić kiedy chcesz i jak chcesz?
Czy na weselach lub przy innych radosnych okazjach, masz czasami problemy z przypomnieniem sobie co zrobiłeś lub powiedziałeś? (Albo czy nie wziąłeś ślubu nie zdając sobie z tego sprawy?)
Gdy uczestniczysz w bar micwie, czy bar jest większy niż micwa?
Czy uważasz za „nadużywanie alkoholu”, jeśli ktoś nie skończy swojego drinka?
Czy robisz drugi seder, mimo że nie jesteś do tego zobowiązany, tylko po to, żeby móc wypić jeszcze cztery kielichy wina?
Dobra, żarty na bok. W Anonimowych Alkoholikach mówimy: „Zaprzeczenie to nie tylko rzeka w Egipcie”. Innymi słowy, uzyskanie osoby z problemem picia, aby przyznać, że problem jest ogromny. A zaprzeczanie jest potęgowane przez całkowicie nieprawdziwe przekonanie, że Żydzi nie piją.
W rzeczywistości, Żydzi mają długą, niedoskonałą historię z piciem. Król Salomon, najmądrzejszy człowiek na świecie, napisał w Księdze Przysłów o tym, jak atrakcyjnie wygląda wino na początku. Opisał również kłopoty, w jakie popadamy, często z przedstawicielami płci przeciwnej, gdy pijemy za dużo.
W Talmudzie Jerozolimskim, dowiadujemy się, że cztery kielichy wina na Paschę spowodowałyby u rabina Jonasza ból głowy aż do Szawuot.
W pewnym sensie, byli oni szczęściarzami, ponieważ wiedzieli jak wiele bólu sprawiało im picie. Niestety, my, współcześni Żydzi, wierzymy, że nie możemy mieć problemów z piciem. A jednak, na wiele sposobów, nasze życie społeczne i religijne kręci się wokół alkoholu.
Czy zastanawialiście się kiedyś, gdzie wymykają się mężczyźni, kiedy w synagodze w szabatowy poranek czytany jest maftir? Są w gabinecie rabina, albo nawet w szafie dozorcy, popijając trochę sznapsa w ramach samozwańczego „Komitetu Rytualnego” lub „Klubu Kiddusz.”
Dla tych rodzin, które w jakimkolwiek stopniu przestrzegają Szabatu, jest wino w piątek wieczorem i w sobotę rano. Nie wspominając o seudat shlishit lub trzecim posiłku szabatowym, i ponownie przy hawdali.
Nawet podczas porannych minyanim, czyli nabożeństw modlitewnych w dni powszednie, kiedy ktoś wyznacza jahrzeit, powszechną praktyką jest przynoszenie butelki szkockiej. Każdy przed wyjściem do pracy ma okazję spróbować, aby dusza zmarłego „miała aliję”, czyli wzniosła się wyżej w niebie. Wszyscy mężczyźni, którzy biorą w tym udział, również otrzymują mały wstrząs w górę.
My nawet zaczynamy pić alkohol w młodszym wieku niż ktokolwiek inny na naszej planecie. W ósmym dniu życia, podczas brit milah, mali chłopcy są wprowadzani nie tylko do przymierza Abrahama, ale także do Manischewitz.
Dla nas wszystkich, przestrzegających czy nie, trudno jest znaleźć przyjęcie… na którym trudno jest znaleźć alkohol.
Co więc mają zrobić żydowscy problemowi pijacy w religijnej kulturze, gdzie alkohol płynie swobodnie?
Nie sugeruję, że jest coś złego w żydowskim cyklu życia lub wydarzeniach religijnych, ponieważ jest w nie zaangażowany alkohol. Nie sugeruję też, że w związku z tym wszyscy Żydzi są alkoholikami. Jestem Żydem i zdrowiejącym alkoholikiem, trzeźwym od 27 lat. Mam dziesiątki przyjaciół na odwyku, którzy również są Żydami. Więc pytanie jest takie: Skąd wiesz, czy jesteś alkoholikiem, żydowskim czy innym? A jeśli jesteś, co możesz z tym zrobić bez naruszania norm społecznych lub, jeśli jest to problem w twoim życiu, prawa żydowskiego?
Mówiąc prościej, jeśli myślisz, że możesz mieć problem z piciem, prawdopodobnie masz. Nie-alkoholicy po prostu nie zastanawiają się, czy są alkoholikami. Nigdy nie przychodzi im to do głowy. Więc sam fakt, że zmagasz się z tą kwestią, jest silną wskazówką, że masz problem.
Alkoholizm jest postępujący, co oznacza, że nieuchronnie pogarsza się z czasem, ponieważ organizm przystosowuje się do przetwarzania coraz większych ilości alkoholu. W tym samym czasie organy wewnętrzne psują się z powodu coraz większych ilości alkoholu, które przyjmujemy, aby uzyskać to samo poczucie uwolnienia.
Dobrą wiadomością jest to, że alkoholizm jest chorobą, jak rak czy cukrzyca, a nie hańbą czy problemem moralnym. W AA mówimy, że nie jesteśmy złymi ludźmi, którzy stają się dobrzy – jesteśmy chorymi ludźmi, którzy wracają do zdrowia.
Co więc zrobić, jeśli myślisz, że możesz mieć problem z alkoholem?
Oto trzy sugestie:
Po pierwsze, weź się w garść. Dowiedz się więcej o chorobie alkoholowej – czym jest, a czym nie jest. Zobacz, czy but pasuje. W większości dużych miast w Izraelu są spotkania Anonimowych Alkoholików w języku angielskim i hebrajskim, a za pomocą szybkiego wyszukiwania w Google można znaleźć anglojęzyczne spotkania prawie wszędzie.
Szczególnie w Izraelu, będziesz zaskoczony, jak wiele żydowskich twarzy zobaczysz – żołnierzy, hassidim, kibucników, studentów, rabinów, wszystkich.
Po drugie, zdobądź heterę (pozwolenie rabiniczne). Przy okazji, obowiązkiem w Halacha nie jest picie wina – jest nim wysłuchanie kiduszu. Jeśli więc siedzisz przy stole szabatowym i nie czujesz się komfortowo prosząc o sok winogronowy, nie musisz pić wina, aby wypełnić swój obowiązek kiduszu.
Na koniec, zacznij (trzeźwe) życie.
Choroba alkoholizmu pogarsza się z czasem, nigdy nie jest lepsza. Jeśli więc nie stawisz czoła problemowi picia teraz, to pewnego dnia twoje problemy będą tak wielkie, że będziesz z nostalgią wspominał to, jak czułeś się dzisiaj. Pewien mój znajomy obudził się pewnego ranka w więzieniu, nie pamiętając, że poprzedniej nocy uderzył i zabił kogoś swoim samochodem w alkoholowym zamroczeniu. Groziły mu 22 lata więzienia, a ostatecznie odsiedział 17. Wszystko za zabójstwo, którego wciąż nie może sobie przypomnieć.
Dla innych konsekwencje nie są tak szokujące, ale mogą być głęboko bolesne. Kariery edukacyjne i zawodowe są niszczone, podobnie jak związki, małżeństwa, rodziny i reputacja.
Czy twoje członkostwo w Kiddush Club w szabatowe poranki jest aż tak ważne?
Dobrą wiadomością jest to, że dwa miliony ludzi na całym świecie, członków Anonimowych Alkoholików, doświadcza zadowolonej trzeźwości i prowadzi niesamowite życie wolne od alkoholu. Niektórzy z tych ludzi są Żydami, a niektórzy z tych ludzi są obserwującymi Żydami.
Jestem wszystkim z powyższych, i gdziekolwiek spadniesz na religijnym spektrum jest nieistotne tutaj. Poddanie się oznacza przyłączenie się do zwycięskiej strony. Jeśli myślisz, że możesz mieć problem z piciem, to prawdopodobnie go masz. Czy nie byłoby wspaniale zająć się nim teraz, zamiast płacić większą cenę później?
Ośmielę się powiedzieć… L’chaim!

New York Times bestsellerowy autor „Michael Graubart” (pseudonim) właśnie opublikował swoją najnowszą książkę, Morning Coffee, oraz płytę CD, Sober Songs Vol. 1. MichaelGraubart.com.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.