Przychodzimy w końcu do innego domu, w którym się specjalizuję: dziesiątego.

Pytanie: „Co chcę robić, kiedy dorosnę?” wciąż mnie prześladuje, nawet teraz, po trzydziestce. Jaki będzie mój wpływ na świat? Jaka praca jest moją dharmą, z braku lepszego słowa?

Spędzamy ogromne próby, aby poznać odpowiedź na to pytanie. Skrypty, które poprzednie pokolenia przekazały nam na temat tego, jak wygląda „znacząca praca” lub „udana kariera”, są tak niejasne i zróżnicowane, jak warstwy chmur kierujące światło zapadniętego słońca po tym, jak zejdzie ono poniżej horyzontu. Nie ma jasnej odpowiedzi.

Rozmowy w moim świecie, szczególnie w okresie dorastania, często ujmowały to pytanie w zawiłym języku powołania: „do czego Bóg cię wzywa?”. Było to, oczywiście, założenie, że każdy pojedynczy człowiek miał zdumiewająco unikalne powołanie do swojego życia. W ewangelickim krajobrazie z pewnością istniała hierarchia powołań: misjonarze byli rangą A, zaraz za nimi duchowni, a potem, no wiecie, ludzie zajmujący się Biblią. Mówcy w kaplicy i odwiedzający misjonarze mówili nam bez ogródek, że jeśli nie rozważamy służby misyjnej, to tak naprawdę nie zajmujemy się kwestią powołania.

W międzyczasie, wspólnotowe oczekiwania kładły ogromny psychiczny ciężar na uzyskanie odpowiedzi na to pytanie: to musiało być właściwe, albo Bóg uprzykrzy ci życie, dopóki nie zrobisz tego, co On chciał (i zawsze była to męska wersja Boga, która zachowywała się w ten sposób).

Wiele nocy modliłam się z bulgoczącymi ululacjami, żądając, by Bóg pokazał mi dokładnie, jaka ma być moja droga, i potwierdził to jakimś znakiem. Z zawiścią patrzyłem, jak moi rówieśnicy, krzepcy i wytrzymali, zapisywali się na misje, na kandydatów na oficerów w wojsku, na nauczycieli muzyki, na księgowych, na seminarzystów – każdy z nich był pewny pracy, która go czeka, każdy był pewny, że jego droga jest właściwa.

W międzyczasie, potykałem się i miotałem na mojej drodze do mojego powołania, zmagając się i szarpiąc przez dekadę, tylko po to by odkryć, że Augustyn z Hippony już to rozgryzł:

āma deum et fāc quod vīs.

„Kochaj Boga i rób, co chcesz.”

Ks. Barbara Brown Taylor, pisarka i ksiądz episkopalny, opowiada podobną historię o czasie, kiedy Bóg w końcu dał jej odpowiedź:

„…Nie pamiętam już, której nocy Bóg w końcu odpowiedział na moją modlitwę. Nie sądzę, że było to na samym początku, kiedy jeszcze wypowiadałam swoje modlitwy słowami. Myślę, że stało się to później, kiedy przeszedłem już do bezdźwięcznych dźwięków. Na schodach przeciwpożarowych nauczyłem się modlić w sposób, w jaki wyje wilk. Nauczyłem się modlić w sposób, w jaki Ella Fitzgerald śpiewała scatem.
„Pewnej nocy, kiedy całe moje serce było otwarte, aby usłyszeć od Boga, co powinienem zrobić z moim życiem, Bóg powiedział: 'Wszystko, co Ci się podoba.’
’Co? powiedziałam, znów uciekając się do słów. 'Co to za odpowiedź?’
’Rób wszystko, co ci się podoba’ – powtórzył głos w mojej głowie – 'i należ do mnie.’
…Tak mi ulżyło, że tej nocy zjechałem na sankach ze schodów. Cokolwiek postanowiłem robić dla życia, nie liczyło się to, co robiłem, ale to, jak to robiłem.” (An Altar in the World, 110).

To jest właśnie wielki żart z powołaniem. Kiedy wszystkie warstwy presji społecznej zostaną z niego usunięte, odsłania się ono jak perła w ostrydze, pokryta miękkim zwierzęciem naszych lęków i zamknięta szczelnie w twardej skorupie oczekiwań: nikt z nas nie ma powołania do robienia czegokolwiek poza byciem w pełni sobą, dokładnie takim, jakim zostaliśmy przeznaczeni.

(Proszę zastąpić „kochaj Boga” w tym miejscu jakąkolwiek praktyką kultywującą dobroć i hojność, jeśli mówienie o Bogu jest nadal dla ciebie kłopotliwe.)

To jest główna uwaga, którą staram się uderzyć we wszystkich moich konsultacjach powołaniowych z moją klientelą, która przychodzi do mnie ze wszystkich poziomów edukacji i doświadczenia. Często stają oni przed pytaniem nie tyle „co powinienem robić?”, ale raczej „czego chcę?”. Rzeczywiście, drogi Czytelniku, czego Ty chcesz?

Po setkach konsultacji zawodowych doszłam do przekonania, że istnieją dwie kluczowe rozmowy, które należy przeprowadzić, kiedy uczymy się interpretować Dziesiąty Dom. Pierwszą z nich jest różnica pomiędzy powołaniem a zawodem. Jest to dość łatwe rozróżnienie: to co robisz i za co otrzymujesz wynagrodzenie to dwa koła na diagramie Venn’a, które mogą, ale nie muszą, nakładać się na siebie w różnym stopniu. Jeśli te same planety są zaangażowane zarówno w sprawy 2. jak i 10. domu, są szanse, że powołanie i zawód bardzo się pokrywają.

Drugą i ważniejszą rozmową jest pytanie o praxis: co robimy.

Dziesiąty dom jako praxis

W języku greckim słowo, które opisuje dziesiąty dom w astrologii to „praxis”, od którego pochodzi angielskie słowo „praktyka” (lub nazwa egzaminów Praxis dla nowych nauczycieli w Stanach Zjednoczonych). W starożytności grecko-rzymskiej historycy często tytułowali swoje monografie biograficzne jakąś odmianą „Dziejów Apostolskich”: na przykład „Dzieje Cezara”, „Dzieje Domicjana” lub „Dzieje Apostolskie”, które są tytułem jednej z ksiąg Nowego Testamentu. Greckie słowo przetłumaczone jako „czyny” w tych tytułach jest również greckim słowem „praxis.”

Jeśli rozważymy naturę „czynów” jako formy literackiej, możemy myśleć o praxis, a tym samym o dziesiątym domu w astrologii, w ten sposób:

Dziesiąty dom opisuje historie, które są opowiedziane o tobie.

Klasyczni autorzy są w niezwykłej zgodzie co do wpływu midheaven. Firmicus Maternus, rzymski astrolog z 4 wieku CE, twierdzi, że midheaven wpływa na wszystkie nasze działania i radzenia sobie z innymi, mówiąc: „W tym domu, znajdujemy życie i ducha witalnego, wszystkie nasze działania, kraj, dom, wszystkie nasze relacje z innymi, kariery zawodowej i cokolwiek nasz wybór kariery przynosi nam” (Matheseos Libri VIII II.xix, trans. Bram, 50-51). Wszystkie te sprawy znalazłyby się w każdej standardowej biografii.

Historia praxis jest z konieczności historią publiczną, z powodu natury samego dziesiątego domu. Stopień midheaven, który jest cusp dziesiątego domu w systemach domów kwadrantowych, jest najbardziej wzniosłą częścią wykresu. Planety tutaj znajdują się w najwyższym punkcie swojej dziennej podróży – co jest szczególnie oczywiste, jeśli widzisz te planety w nocy, ponieważ są one łatwe do zauważenia.

Ponieważ dziesiąty dom jest domem kątowym, jest on efektywny, co oznacza, że planety umieszczone tutaj mają wiele okazji do przeprowadzenia działań związanych z ich naturą i tematami, którymi rządzą przez dom. Planety w dziesiątym domu są jasne, głośne i widoczne (z wyjątkiem zakłóceń ze strony Słońca), ale to nie zawsze oznacza, że działają w najbardziej konstruktywny sposób. Tak jak ze wszystkim, oceń stan planety i osądź odpowiednio.

Jeśli używasz domów całych znaków, ważne jest, aby zauważyć, że dziesiąty dom całych znaków nie zawsze jest w harmonii ze stopniem midheaven. Jednym ze sposobów podejścia do tego tematu jest spojrzenie zarówno na naturę planety rządzącej środkowym niebem jak i planety rządzącej dziesiątym znakiem, aby uzyskać więcej informacji o naturze indywidualnej praxis.

(Albo możesz, no wiesz, przełączyć się na domy kwadrantowe.)

Zanim zapuścimy się zbyt daleko w chwasty, powinienem zauważyć, że dziesiąty dom nie dotyczy tylko kariery i powołania. Klasyczni pisarze również patrzyli na dziesiąty dom, aby rozeznać sprawy związane z osądem i władzą, na przykład czyjeś relacje z królem lub lokalnymi gubernatorami. W horariuszu, dotknięty dziesiąty dom jest przeszkodą dla pozytywnych rezultatów. Ponownie, dziesiąty dom odpowiada na pytanie, „jakie historie są opowiedziane o tej sytuacji?”

„Ale co powinienem zrobić z moim życiem?”

Widziałem ludzi w trzech różnych fazach „co mam zrobić z moim życiem?” conundrum.

Pierwsza faza jest osobą, która po prostu nie ma pojęcia, co chce robić i nie ma pojęcia, co wykres sugeruje, że byliby dobrzy lub naturalnie grawitują w kierunku. Większość moich klientów w tej sytuacji jest przed powrotem Saturna (młodsza niż 29 lat), czasami nawet przed drugim powrotem Jowisza (młodsza niż 24 lata). Dla tych grup wiekowych, uznałam za ważne zbadanie rozróżnienia powołanie/zawód i ustalenie z nimi strategii, jak efektywnie przeżywać ich historię dziesiątego domu – zwłaszcza jeśli istnieją interwencje naprawcze, które mogą być pomocne.

Na przykład, młoda osoba z Wenus rządzącą MC w Koziorożcu sprzężona z cuspem piątego domu, nakładająca się na kwadraturę Marsa w Baranie z recepcją? Dla mnie to wygląda jak ktoś, kto może znaleźć sukces jako muzyk w wojskowym zespole wykonawczym.

Druga faza to osoba, która już żyje w jakiejś nieświadomej manifestacji umiejscowienia względem dziesiątego domu, która być może nie pracuje w otoczeniu, które daje pełny głos wszystkim historiom, które te planety chcą opowiedzieć, lub która z powodu okoliczności jest w rodzaju kiepskiej sytuacji w pracy.

Na przykład, zmęczony farmaceuta z koniunkcją Marsa z Wenus w Koziorożcu w szóstym może świetnie sobie radzić jako szantażysta dla big pharma, ale jeśli jego władca ascendentu Księżyc nie jest karmiony przez możliwość wywyższenia się w pielęgnujących społecznościach, skąd tranzytuje początek Taurusa w 10 domu kwadry, to coś jest nie tak. To jest, gdy następnie spojrzeć na cały obraz – Słońce, Księżyc, Ascendent, Fortuna, Syzygy, MC, & ich władców, aby ocenić, co jest niezaspokojony.

Trzecia faza jest osoba, która rozumie wewnętrznie, co to jest, że chcą zrobić, ale potrzebują pewnego rodzaju zewnętrznej walidacji poprzez interpretację wykresu, który pozwala im zobaczyć, że tak, są one w rzeczywistości dozwolone, aby to zrobić, i to pójdzie dobrze, i tak, czas jest właściwy.

Ta jedna osoba z Jowiszem rządzącym MC z jego detriment w Gemini conjoined the IC i skonfigurowany do stosowania sekstyl z 9 władcy Mars w Baranie? I to jest rok profekcji Jowisza ze światła sekty, a oni zbliżają się do profekcji Merkurego z ascendentu? Czas dla nich, aby zrobić trochę pisania na temat duchowości i naciskać niektóre przyciski.

Again, moja rada jest zawsze, „kochaj Boga i rób co chcesz.” Każda z tych trzech faz odnosi się do pytania „czego chcę?” w inny sposób, wymagając innych odpowiedzi.

Sygnatariusz sztuki lub rzemiosła

Jedna dodatkowa uwaga tutaj, dla overachieverów na widowni: Lilly ocenia zawód osoby nie tylko na podstawie natury midheaven i jego władcy, ale także zgodnie z planetą znaną jako znacznik magii lub sztuki, mówiąc,

„Masz rozważyć Marsa, Wenus i Merkurego; Mercury shewes the Wisdome and parts of the mind; Mars the Strength of body to endure; Venus the Delight: Jeżeli więc którakolwiek z nich jest umieszczona w miejscach Nieba nadających się do wyznaczania magii, to jest w 10-tym, 1-szym lub 7-mym, w ich własnych godnościach, bez spalania lub pod płomieniami Słońca, planeta tak umieszczona, lub te planety, będą oznaczać sztukę, zawód lub magię, do której tubylec jest skłonny.” (Astrologia Chrześcijańska, 625-626),

Lilly wylicza kolejną listę rozważań, i kontynuuje,

„Jeżeli żadne z tych rozważań nie będzie miało miejsca, weź tę z trzech planet, która zgodnie z pierwszym poruszycielem poprzedza Słońce, i daj mu panowanie nad zawodem….”

Konkluduje on,

„Zebrałem wiele wiedzy na temat handlu każdego, kto do mnie przyszedł, z Sygnifikatora 10-tego, z Sygnifikatora i domu, w którym był umieszczony Władca 10-tego.”

Więc, jeśli czujemy się rozbrykani w naszej własnej interpretacji naszego wykresu, możemy użyć sygnifikatora sztuki aby wypełnić dodatkowe informacje dla talentów, które mogą być szczególnie istotne dla naszej historii praxis. (Na przykład, moja kątowa Wenus pasuje tutaj, co oznacza muzykalność – i tak jest, mimo że nie jest to moje główne powołanie.)

Jedna końcowa uwaga

Modalność znaku środkowego nieba, oraz znak, w którym znajduje się jego władca, często wskazuje jak wiele ról dana osoba podejmie w swoim życiu. Znaki kardynalne sugerują, że dana osoba ma przedsiębiorcze podejście do pracy i może być pierwszą w firmie lub w środowisku, która coś podejmie. Znaki stałe sugerują stabilność, robienie jednej rzeczy przez długi czas, i w zależności od innych wskaźników, opanowanie jakiegoś rzemiosła. Znaki zmienne (lub dwójkowe) implikują posiadanie kilku różnych zawodów, lub wypełnianie kilku różnych ról. Elastyczność jest najważniejsza (i jest najmniej prawdopodobne, że przepracują 40 lat w tej samej firmie, a następnie przejdą na emeryturę – to cud, jeśli pozostaną w tym samym miejscu przez cztery lata).

Jak interpretować dziesiąty dom w twoim wykresie natalnym

Gdy zaczynamy interpretować historię prakseologiczną danej osoby, szukamy odpowiedzi na następujące pytania:

  • Jakie są istotne cechy zawodów, do których ta osoba jest naturalnie skłonna?
  • Jak prosty będzie sukces tej osoby?
  • Jaka będzie jej ogólna stabilność na różnych stanowiskach?
  • Jakie tendencje wskazuje natura samego znaku midheaven? Planeta, która nim rządzi? Umiejscowienie tej planety?
  • Punkty bonusowe: co jest ich znacznikiem sztuki lub rzemiosła?

Przejdę przez przykładowy wykres z tym jednym, który powinien być dość dobrze znany: Claude Debussy!

Oto jego wykres, w domach Placidusa:

Dla tych niezorientowanych, Claude Debussy był kompozytorem muzyki klasycznej i jest być może najbardziej znany ze swojej bujnej i lubieżnej muzyki impresjonistycznej, takiej jak jego utwór na fortepian Clair de Lune z suity Masques et Bergamasques. (Słyszałeś ten utwór już wcześniej, nawet jeśli nie rozpoznajesz tytułu – gwarantuję to.)

Dlaczego nie posłuchasz tego klipu, podczas gdy my będziemy kontynuować?

Miejsce MC pana Debussy’ego jest w 10°08′ Taurusa. Plutona na razie pomijamy w tych rozważaniach. Pomyślmy na początek o naturalnych znaczeniach Wenus: estetyczne piękno, harmonia, równowaga, a zwłaszcza tutaj, ponieważ Taurus jest znakiem ziemskim, sztuczność. Jest ona naturalnym znacznikiem muzyki i harmonii, więc wiemy, że mówimy o kimś, dla kogo doskonałość form estetycznych jest najważniejsza: taka jest natura Taurusa.

Następnie patrzymy na Wenus, władczynię Taurusa. Tutaj Wenus znajduje się w 00°58′ Leo, w 12 domu. Wenus jest również planetą, która wschodzi bezpośrednio przed Słońcem, więc spełnia przynajmniej jeden z warunków bycia znacznikiem sztuki. Debussy urodził się również przed wschodem Słońca i dlatego Wenus jest benefikiem sekty. Nie tworzy ona żadnych aspektów do innych planet i nie ma godności.

W klasycznym modelu nazwalibyśmy ją „zdziczałą”, jak zdziczały kot: po prostu robi swoje, nie odpowiadając przed nikim. Dwunasty dom jest królestwem symbolu i cienia, a estetyka muzyczna Debussy’ego była pod silnym wpływem ruchu symbolistycznego, co widać w jego zestawie 24 Preludiów, napisanych w celu zasugerowania pojedynczego obrazu, takiego jak „ślady stóp na śniegu” lub „zatopiona katedra.”

Podsumowując, Wenus jako władca 10-tego władcy rysuje sprawy zawodu Debussy’ego w kierunku spraw 12-tego w performatywnym stylu Leo z zaciętą niezależną passą.

Debussy był muzykiem, który, choć nie całkiem zdziczały, osiągnął sławę poprzez robienie swoich własnych cholernych rzeczy. Podczas gdy został przeszkolony w Conservatoire de Paris, on słynny odmówił przestrzegania przyjętych zasad kompozycji i doprowadził swoich profesorów do szału. Niemniej jednak, w 1884 roku zdobył Prix de Rome, upragnioną nagrodę dla młodego kompozytora, która zapewniła mu możliwość podróży do Rzymu i pobytu w Villa Medici podczas pracy nad nową muzyką.

To jednak nie poszło tak dobrze. Jego instytucjonalny sponsor zarzucił jego muzyce, że jest „dziwaczna, niezrozumiała i niewykonalna”. To wszystko jest oczywiście spotęgowane przez fakt, że ascendent Debussy’ego jest w Lwie, i znajdujemy tam Słońce, poza sektą, a Mars Debussy’ego tworzy trygon do cusp 5 domu (podczas gdy trapi 9 dom Debussy’ego – był bardzo krytyczny wobec muzyki kościelnej).

Chociaż życie Debussy’ego wyrażało jego sztukę poprzez muzykę, ten wykres mógłby być stworzony dla malarza, choreografa, lub jakiegokolwiek innego artysty awangardy paryskiej pod koniec XIX wieku (być może kwadratura Saturn-Uran przemawia do tego momentu kulturowego szerzej). Gdyby wybrał inny zawód, jego powołanie byłoby tego samego rodzaju historią, ze Słońcem i Księżycem świadczącymi silnie o jego istotnej naturze jako pewnej siebie osoby publicznej, z opowieściami o nim jako o zaciekle niezależnym dostarczycielu wysokiej sztuki, który odmówił zamknięcia w ramach czyichkolwiek oczekiwań.

To jest bogactwo dostępne, kiedy zaczynamy badać historie praxis w naszych wykresach i zachęcam Cię, abyś zaczął szukać swojej.

Podsumowując:

  • Natura znaku na midheaven opisuje ogólny rodzaj historii, którą opowiada Twoja praca w świecie. Poszczególne planety importują swoje znaczenia do znaków, którymi rządzą.
  • Natura planety, która rządzi tym znakiem, oraz planety umieszczone w dziesiątym domu, informują o samej pracy i odbiorze społecznym. Na przykład, szósty władca w dziesiątym domu może sugerować pracę w dziedzinie medycyny.
  • Historia nigdy nie jest tylko o zawodzie lub zajęciu: zawsze jest większy składnik, który prawdopodobnie sprawdzi się w jakiejkolwiek pracy, którą dana osoba znajdzie się podejmując.

Jak już wspomniałem, specjalizuję się w dziesiątym domu i mam również doświadczenie jako doradca zawodowy, zajmujący się drobiazgami wyboru i szkolenia zawodowego. Wielka ironia, oczywiście, jest to, że nigdy nie dowiedzieć się dokładnie, co miałem zrobić pisać duże. Pomocne było dla mnie myślenie o życiu w rozdziałach: „Co mam zrobić w tym rozdziale?” jest o wiele łatwiej odpowiedzieć.

Przeżycie wykresu natalnego zajmuje całe życie, mimo wszystko.

Featured image by Adeolu Eletu via Unsplash

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.