Jednym z najważniejszych punktów mojej ostatniej podróży do Australii jest moje odkrycie tętniącej życiem kultury kawiarni w tym kraju – konkretnie w Melbourne. Odkryłam, jak bardzo Aussies kochają swoje kawiarnie. W Melbourne, wydają się być prawie tak wszechobecne jak Starbucks w Nowym Jorku.
Nic dziwnego, że te kawiarnie służyć niesamowitą kawę z dostawców, którzy źródła i palić swoje ziarna z taką samą starannością, że trzy gwiazdki Michelin szef kuchni prezentuje swoje dania. Ich spokojna, przyjazna obsługa również przyciąga uwagę. Bardziej nieoczekiwane, przynajmniej dla mnie, jest to, jak pyszne i zdrowe jest ich jedzenie. Rozkoszowałam się takimi pozycjami jak tost z awokado podawany na bezglutenowym chlebie i przyprawiony przyprawą Aleppo, miski wellness takie jak quinoa z jarmużem i jajkiem na miękko oraz sałatki przygotowane z najświeższych produktów, jakie tylko można sobie wyobrazić.
Kiedy wróciłam do Stanów, znalazłam się w poszukiwaniu smaku (bez zamierzonego kalamburu) kawiarni z Melbourne w moim rodzinnym mieście na Manhattanie.
Moim ulubionym miejscem jest Citizens, prowadzona przez dwóch Melburnijczyków i bliskich przyjaciół, Justina Giuffridę i Andrew Geisela.
Citizens, z czterema lokalizacjami (przynajmniej jak na razie), stara się przynieść autentyczne australijskie jedzenie i styl kawiarni z odległości ponad 10 000 mil. Sądząc po szybkim rozwoju marki, jest to więcej niż udane.
„Początkowo byliśmy młodym zespołem, z małym budżetem i wielkimi marzeniami – jakkolwiek banalnie to brzmi”, mówi Giuffrida. „Uczyliśmy się metodą prób i błędów i nie baliśmy się dostosowywać do zmian i słuchać rad, które nam dawano po drodze.”
Menu Citizen ściśle przypomina te z kawiarni, które Giuffrida i Geisel odwiedzali w domu. Zgodnie z tradycją Melbourne, serwuje śniadania przez cały dzień, w tym trzy wersje zapiekanych jajek, mnóstwo wegetariańskich i bezglutenowych wyborów, a także obrzydliwie zatytułowane (ale mam na myśli to w najlepszy możliwy sposób) „Super Happy Fun Bowls.”
W ciągu zaledwie kilku miesięcy od otwarcia pierwszej lokalizacji Citizen’s, w Chelsea, w 2017 roku, liczba klientów i czas oczekiwania na stolik poszybowały w górę.
Dziś duet ma jeszcze trzy lokalizacje – Gramercy, Bleecker i SoHo- i nie planują zwalniać. Przewiduje się, że Citizens będzie miał 4,5 miliona dolarów przychodów w tym roku, co jest znaczącym wzrostem w porównaniu z wciąż pokaźnym 1,75 miliona dolarów przychodów w pierwszym roku działalności.
„Myślę, że piękno australijskiej kawiarni jest to, że oferuje coś więcej niż tylko dobre jedzenie i kawę; oferuje kawałek Australii convivial kultury i gościnności, która sprawia, że chcesz się uśmiechać,” Geisel powiedział. „Nowy Jork jest szybkim tempem, chaotycznym środowiskiem, więc aura 'feel-good’, która pochodzi z australijskich kawiarni jest powiewem świeżego powietrza dla nowojorczyków.”
Mogę zaświadczyć o tej „dobrej” atmosferze, o której mówi Geisel, podobnie jak każdy, kto tylko przejdzie obok Citizens. Ich jasny, wesoły niebieski i biały wystrój z drewnianymi akcentami zdecydowanie poprawia nastrój, wraz z pysznym jedzeniem, oczywiście.
Giuffrida i Geisel kontynuują prace nad ulepszeniem i rozbudową Citizens, nie tylko pod względem kulinarnym, ale także biznesowym. W ciągu najbliższych kilku lat zamierzają reinwestować w sieć za pomocą przepływów pieniężnych z istniejących sklepów, a w dłuższej perspektywie mogą nawet zacząć oferować akcje.
„W przyszłym roku planujemy dalszy rozwój i ekspansję zarówno w Nowym Jorku, jak i w innych stanach” – powiedział Giuffrida. Poza tym widzimy, że Citizens staje się pionowo zintegrowaną firmą produkującą żywność i kawę, od łańcucha dostaw po produkcję, gdzie możemy nadal wprowadzać innowacje i zapewniać naszym klientom coś innego.”
Pomimo obranego kierunku, jasne jest, że ci dwaj ludzie są oddani sprawie dostarczenia kawałka domu z Down-Under do Wielkiego Jabłka i nie tylko, co Geisel potwierdza z całego serca.”
„Nasza misja i filary marki zawsze pozostaną takie same”, powiedział.” ” dostarczanie znaczących chwil gościnności poprzez jedzenie, kawę i doświadczenie.”
Śledź mnie na Twitterze. Zajrzyj na moją stronę internetową.