Pomimo zwykłego szaleństwa, które towarzyszy stawaniu się mistrzem UFC, dla Carlosa Condita, miesiąc po zdobyciu tymczasowego tytułu wagi welterweight UFC na UFC 143 w lutym był o wiele mniej stresujący niż ten przed nim.
„Tak, absolutnie,” chuckles Condit, którego pięć rund jednogłośnej decyzji wygranej nad Nickiem Diazem zarobił mu pas tymczasowy, ponieważ Georges St-Pierre odzyskuje po operacji kolana. Teraz robi sobie zasłużony odpoczynek. „Ostatni rok był dość burzliwy, więc pozostaję w formie, ale biorę czas, aby po prostu cieszyć się byciem mistrzem, cieszyć się spędzaniem czasu z moją rodziną, a w przeważającej części, po prostu psychicznie odpoczywam, więc mogę wrócić do obozu tutaj w ciągu najbliższych kilku miesięcy i być w stanie całkowicie poświęcić się i całkowicie do tego.
To było szalone prowadzenie do walki z Diazem dla „The Natural Born Killer,” jeden wypełniony nie tylko z intensywnym obozem treningowym, ale dodatkową presją posiadania kamer śledzących każdy jego ruch dla UFC Primetime show.
„Tygodnie prowadzące do walki są super stresujące i tak, a kamery nie dodał cały dużo więcej stresu, ale każdy więcej stresu na szczycie bardzo stresującej sytuacji rodzaja wzmacnia go,” wyjaśnia Condit, który, podczas gdy zawsze dostępne dla mediów, nigdy nie był jeden do pogoni za światłem reflektorów. Więc pozwalając świat do nie tylko jego życia, ale że z jego rodziny, było coś nowego dla niego.
„To jest trudne, aby umieścić wszystkie te rzeczy tam,” powiedział. „Jestem w pewnym sensie osobą prywatną, ale to jest to, co ludzie chcą zobaczyć i z czym niektórzy się łączą. Jestem po prostu zwykłym facetem. Wstaję i robię rodzinne rzeczy i idę i wykonuję swoją pracę jak każdy inny, ale tak się składa, że moją pracą jest trenowanie do walk w klatce.”
A potem walka przed milionami. Wiedząc o tym wszystkim, sprawiło to, że jego występ przeciwko Diazowi, który nie przegrał od ponad czterech lat, był jeszcze bardziej imponujący. Przez pięć rund Condit podążał za swoim gameplanem do tee, trzymając się i poruszając i nigdy nie pozwalając Diazowi wejść w rytm. Kiedy było po wszystkim, sędziowie przyznali mu zwycięstwo przez punktację 49-46 (dwukrotnie) i 48-47.
„Nie sądzę, że to była wojna, której wszyscy się spodziewali, a nawet, że ja lub Nick się spodziewaliśmy,” powiedział Condit zapytany o swoje przemyślenia na temat walki. „Ale to była rozrywkowa walka i udowodniłem sobie, że naprawdę mogę trzymać się gameplanu i strategii. W przeszłości zdarzało się, że wchodziłem tam ze strategią, a gdy tylko padały ciosy, porzucałem to wszystko i po prostu rzucałem się na deski. Ta walka pokazała mi, że dojrzałem jako zawodnik z doświadczeniem.”
Po kolejnych zwycięstwach przez nokaut nad Rory MacDonald, Dan Hardy, i Dong Hyun-Kim, Condit spodziewano się stanąć i zamachnąć się z Diaz aż ktoś spadnie, ale Albuquerque rodowód imponująco odwrócił stoły na jego przeciwnika. I choć była to bliska, konkurencyjna i przekonująca walka, niektórzy nie zgodzili się z ostatecznym werdyktem, wywołując internetową burzę ogniową w niedzielę po walce, która zaskoczyła wielu, w tym Condita.
„Początkowo tak było”, powiedział. „W klatce, zanim ogłosili decyzję, czułem, że wygrałem może 4-1. Byłem przekonany, że mam decyzję i myślałem, że wygrałem co najmniej cztery z rund. Niektórzy ludzie są kompletnie zaskoczeni, że ktokolwiek widział w tym Diaz’a, a niektórzy są kompletnie przerażeni i obrażeni, że to ja dostałem decyzję. Ale prawie wszyscy, z którymi rozmawiałem cieszyli się walką i uważali, że wygrałem, w większości przypadków. Nie wiem, to tylko jedna z tych rzeczy.”
I choć to było rozczarowujące, aby zobaczyć Condit być punktem centralnym dla tych ataków bez wezwania na Twitterze i innych sieci społecznych, bierze to z ziarnem soli.
„Rozumiem to,” powiedział. „Myślę, że kiedy mówisz o fanach MMA, mówisz o dość szerokim spektrum. MMA przemawia do wielu różnych ludzi, a różni ludzie chcą zobaczyć różne rzeczy w walce. To ma sens. Jest krytyka sposobu, w jaki dana osoba walczyła, a potem jest pójście trochę dalej niż to, i myślę, że to jest niezalecane.”
Nie można zaprzeczyć, że Condit walczył imponującą walkę przez pięć szybkich rund przeciwko jednemu z najlepszych welterweights w grze. Miał solidny gameplan, wykonał go perfekcyjnie i odniósł zasłużone zwycięstwo. Czy był to Armagedon w krótkich spodenkach, o którym krzyczeli fani? Nie. Ale to też nie jest konkurencja dla twardzieli, a Condit wiedział, że stanie przed Diazem i stoczenie jego walki nie było najmądrzejszym kierunkiem działania.
„Nie każda pojedyncza walka będzie taka,” powiedział Condit. „Miałem 30 walk w mojej karierze, które były knock down, drag out walk, a jeśli nie były, to były brutalne nokauty. I jeden raz, że nie jest, ludzie są trochę zdenerwowani.”
Ale dlatego nazywają to mieszanymi sztukami walki, a wzrost Condita z posiadacza tytułu WEC do mistrza UFC był doskonałym przykładem ewolucji fightera. Pokazał również zawodnika, który musi być uważany za poważne zagrożenie dla człowieka, który również jest na szczycie, St-Pierre’a. Po tym jak uzgodniony rewanż z Diazem został odwołany z powodu zawieszenia zawodnika ze Stockton przez NSAC, Condit nie może się doczekać, aby w końcu sprawdzić się w walce z najlepszym zawodnikiem Montrealu.
„Mieliśmy całkiem solidną mapę drogową do tego, co myśleliśmy, że będzie zwycięstwem nad Georgesem, a to jest coś, co musieliśmy odłożyć na półkę z powodu jego kontuzji i dlatego, że walka została odwołana”, powiedział Condit, który widział walkę UFC 137 z Kanadyjczykiem złomowaną z powodu kontuzji, a także pojedynek na początku 2012 roku z powodu showdownu GSP-Diaz, który nigdy nie doszedł do skutku, ponownie z powodu kontuzji St-Pierre’a. „Ale to będzie bardzo podobny schemat, kiedy w końcu walczymy.”
Mając nadzieję na powrót pod koniec 2012 roku, aby zmierzyć się z St-Pierre, który jest podobno przed czasem, jeśli chodzi o rehabilitację kolana, Condit będzie po prostu cieszyć się swoim pasem i czasem spędzonym z rodziną, dopóki ten telefon nie zadzwoni. A kiedy to się stanie, nie pójdzie na obóz treningowy jako mistrz z kontentem. Zamiast tego, powtórzy swoją rolę jako głodny challenger.
„To jest większe, ale nie jestem jeszcze zadowolony”, powiedział Condit o życiu jako mistrz UFC. „W moim tytule wciąż jest to kłopotliwe słowo 'interim’ i dopóki nie będę w stanie się z tego oczyścić i być niekwestionowanym mistrzem, wciąż jestem głodny.”
.